ßßß Cookit - przepis na Anużka i chutney z mirabelek

Anużka i chutney z mirabelek

nazwa

Wykonanie

Wczoraj przy leśnej drodze natknęłam się na nieco zdziczałą śliwę mirabelkę. Część owoców była już tak dojrzała, że spadały, ale niektóre jeszcze zielonawe. Ponieważ pod drzewem rosły gęste pokrzywy to zajęłam się tymi na gałęziach. Lało solidnie i z drzewa też miałam niezły prysznic więc uzbierałam tylko trochę. I znowu przydała się anużka, która zawsze jeździ ze mną do lasu razem z koszem, ale kosz był już przecież zajęty przez grzyby.
Anużka to taka płócienna torba co to się ją wkłada np. w kieszeń bo
"a nuż się przyda" :D i czasami się przydaje tak jak dziś
Chutney z mirabelek - przepis dołączyłam do akcji KeJt Czas na Chutney
składniki:
1 , 2 kg wydrylowanych niezbyt dojrzałych mirabelek
1 duża cebula
1 duże kwaśne i soczyste jabłko
3 duże ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
2 czubate łyżeczki startego świeżego imbiru
1 duża świeża papryczka chili
250 ml białego octu winnego
1 mała łyżeczka soli
18 łyżek cukru
2 łyżki oleju słonecznikowego
1/2 łyżeczki cynamonu
sposób przygotowania: Śliwki wydrylowałam przy pomocy małej ręcznej drylownicy do wiśni, szło ciężko bo większość nie była całkiem dojrzała. Z dojrzałych śliweczek pestki powinny łatwo odchodzić. Cebulę posiekałam drobno, podobnie chili usuwając jednak pestki. Jabłko obrałam i starłam na tarce.
W rondlu rozgrzałam olej, wrzuciłam cebulę chili, czosnek i imbir - smażyłam chwilę mieszając. Dodałam jabłko i śliwki, zalałam wszystko octem i dodałam 10 łyżek cukru. Smażyłam na małym ogniu ok. 1 , 5 godziny. Po tym czasie dodałam sól i jeszcze 3 łyżki cukru bo po spróbowaniu stwierdziłam, że strasznie kwaśne było. Smażyłam następną godzinę. Masa pomału odparowywała, gęstniała, ale wciąż była za kwaśna więc znów dosypałam trochę cukru - w sumie było już 18 łyżek i na tym poprzestałam. Jeśli będziecie robić taki chutnej to proponuję właśnie nie sypać całego cukru od razu bo jeśli owoce będą słodkie to na pewno zużyjecie go mniej.
Po 3 godzinach wolnego smażenia miałam w rondlu ciemnozłoty, gęsty dżem, ale czegoś mu brakowało. Dosypałam jakieś 1/2 łyżeczki mielonego cynamonu i pozwoliłam mu się połączyć z całością ok. 10 min.. Gorący chutney przełożyłam do wyparzonych słoiczków, zakręciłam i odstawiłam do góry dnem żeby ostygły.
Napełniłam 4 słoiki poj. 0 , 33 l i zostały mi może 4 łyżki do spróbowania.
To będzie pyszny dodatek do jakiegoś pieczonego mięsa albo świątecznych wędlin . . .
Źródło:http://smacznapyza.blogspot.com/2011/07/anuzka-i-chutney-z-mirabelek.html