Wykonanie
Dziś na blogu trzeci post z cyklu "Naucz się gotować po włosku z Renatą".Widząc, że pierwsza i druga część się podobała, kolei na trzecią.Dziś mam zamiar Wam zaproponować następną klasykę kuchni włoskiej - ragù alla bolognese czyli
sos boloński.
Sos boloński jest z pewnością jednym z najbardziej znanych
włoskich sosów na świecie, i przez to są jednym z najbardziej źle skopiowanych przepisów.Często za granicą zwykły sos
mięsny podawany ze spaghetti nazywany jest spaghetti alla bolognese.Jest to jedna z najbardziej źle skopiowanych wersji tego dania.To samo odnosi się do linguine alla bolognese gdzie pomysłowym wariantem są klopsiki.Z pewnością nie można tego przypisać tradycyjnej kuchni miasta Bolonii.
Sos boloński tradycyjnie podaje się z
makaronem typu tagliatelle ale może być również podawany z
makaronem typu rigatoni czy lasagnette.W moim obszarze gdzie mieszkam(okolice Padwy), często można spotkać bigoli al ragù.Istnieje wiele wersji na
sos boloński, duże znaczenie ma tutaj wybór części
mięsa.Wersja oficjalna na
sos boloński została dopiero zapisana w bolońskiej Izbie Handlowej (Accademia Italiana della Cucina) 17 października 1982 przez delegację kuchni miasta Bolonii.W zapisanej wersji w Izbie Handlowej do
sosu bolońskiego używa się część z
wołowiny zwanej po włosku cartella(prawdopodobnie po polsku łata
wołowiny).W dużej mierze już tak się nie robi. Cartella w jednym bydle to zaledwie 1 , 5 kg.Używa się zwykłego
mięsa wołowego mielonego.Prawdziwy sos bolognese jest bogaty w smaki i aromaty, których nie da się wydobyć podczas szybkiego gotowania w biegu.Prawdziwe ragù alla bolognese gotowane jest co najmniej 3-4 godziny i zawsze bez przykrywki. Inaczej zmienia to nieodwracalnie smak sosu.
Mięso nie może być duszone, musi być gotowane na bardzo małym ogniu, w ten sposób pozostaje kruche.Dobrze zrobiony
sos boloński nie czerwony taki jak np. kolor
pomidorów ale
pomarańczowy.Jako ciekawostkę
mogę dodać, że
sos boloński na początku był daniem główny i nie był podawany z
makaronem. Podawano go w wojsku z
chlebem.Dopiero słynny Pellegrino Artusi był jednym z pierwszych, który zaczął podawać
makaron w
sosie bolońskim.Zapraszam Was na ragù alla bolognese lekko zmodifikowany przeze mnie, które moim zdaniem najbardziej odzwierciedla oryginał przepisu miasta Bolonia.Napisałam rożnice z przepisem bolońskiej Izby Handlowej!

Składniki na 16 porcji:Ja robię dużo, a później mrożę porcje dla 2 osób.8 łyżek
oliwy extra vergine80 g
masła2
cebule3
łodygi selera naciowego3
marchewki200 g pancetty lub
boczku lekko wędzonego500 g
mielonego mięsa wołowego500 g
mielonego mięsa wieprzowego(w oryginalnym przepisie zapisanym w Academia della Cucina italiana używa się tylko
wołowinę, wybór Wasz)600 ml
wina białego60 g
koncentratu pomidorowego (użyłam włoskiego potrójnego)600 ml
mleka600 ml
bulionusól morska i świeżo zmielony
czarny pieprzmieszanka świeżych
ziół(ja użyłam to co znalazłam w moim ogródku
szałwie,
rozmaryn i
tymianek)Przygotowanie:W większym garnku(ja używam duży rondel)rozpuszczamy
masło i dodajemy
oliwę(w oryginalnym przepisie zapisanym w Academia della Cucina italiana używa się garnek gliniany, wybór Wasz).

Smażymy na umiarkowanym ogniu drobno posiekaną
cebulę.

Dodajemy posiekany w drobną kosteczkę
seler naciowy
oraz startą na drobnej tarce
marchewkę.
Powiem szczerze, że mi się nie chce kroić wszystko na drobno.Miksuje w blenderze osobno
marchewkę i
seler naciowy. Do każdego warzywa dodaje parę łyżek
wody, w ten sposób nie spalimy blendera(w oryginalnym przepisie zapisanym w Academia della Cucina italiana warzywa są krojone na drobno, wybór Wasz).Następnie dodajemy posiekany na drobno
boczek, ja zmiksowałam
boczek w blenderze. W ten sposób nie czuć kawałków
boczku, tylko smak(w oryginalnym przepisie zapisanym w Academia della Cucina italiana
boczek jest krojony na drobno, wybór Wasz).

Dodajemy
mięso i dokładnie smażymy mieszając co chwilę, aż
mięso zbrązowieje.

Następnie dodajemy białe
wytrawne wino, gotujemy aż wyparuje. Doprawiamy
solą i
pieprzem.

Robimy mieszankę z
ziół, najlepiej okręcamy nitką, w ten sposób liście nie opadną do naszego sosu (w oryginalnym przepisie zapisanym w Academia della Cucina italiana nie dodaje się
ziół, wybór Wasz).

Roztapiamy potrójny
koncentrat pomidorowy w
bulionie.

Dodajemy do
mięsa i mieszamy.

Gotujemy sos na małym ogniu, po trochu dodajemy pozostały
bulion.Pod koniec dodajemy
mleko, po to by zmiękczyć kwasowość
pomidorów.

Gotujemy aż
mleko wyparuje.Gotujemy na małym ogniu bez przykrywki w
sumie 2 godziny od kiedy dodaliśmy
koncentrat pomidorowy z
bulionem. Od czasu do czasu mieszając.Gdy
sos jest gotowy, doprawiamy
solą i
pieprzem do smaku, jeśli to konieczne.Na samym końcu wyciągamy
zioła.Podajemy
makaron al dente, posypując startym
parmezanem.Smacznego!Warto wiedzieć!Pamiętajmy, że sos ma okraszać
makaron a nie w nim pływać.Jednym z najbardziej źle podanych wariantów jest podanie dużo sosu, wydaje się, że
makaron jest dodatkiem.Zapraszam do polubienia mnie na Facebooku lub google+, dziękuję za odwiedziny :-)