W sumie nie wiem co mnie napadło z tą cytryną. Ale na szczęście eksperyment się udał. Kurczaka zamarynowałam przed wyjściem do pracy i po powrocie wystarczyło go tylko usmażyć i ugotować ryż. Fajnie "przeszedł" wszystkimi smakami. Kurczak aromatyczny, trochę pikantny, trochę kwaśny (ale nie bardzo). Cytryna nie dominuje a jedynie podkreśla smak. Kolejny ekspres w kuchni:)Składniki:2 piersi z kurczakaok 150 g ryż (użyłam ryżu parboiled)cytrynaoliwasólpieprz (grubo zmielony)1,5 łyżeczki płatkówchili (lub więcej)łyżeczka suszonego tymiankuświeża pietruszka do posypaniaolej do smażeniaWykonanie:Piersi z kurczaka pokrój w kostkę i przełóż do miski. Cytrynę wyparz i przekrój na pół. Połowę pokrój w kostkę i wrzuć do kurczaka. Z drugiej połówki zetrzyj skórkę i wyciśnij sok do miski z mięsem. Dodaj oliwę, sól, pieprz, chili i tymianek. Dodaj takie ilości przypraw jakie lubisz. Wymieszaj, przykryj folią spożywczą i odstaw do lodówki żeby smaki się przegryzły. Kurczaka usmaż na oleju. Można dodać więcej chili na tym etapie:) Przypraw solą i grubo zmielonym pieprzem. Można go utłuc delikatnie w moździerzu.Ugotuj ryż i połącz z mięsem. Posyp drobno posiekaną pietruszką i płatkamichili (w wersji dla odważnych:))Smacznego!