Wykonanie

‒ Ciociu, cześć, tu Gaba.‒ Co tam znowu, nie daj Boże?...‒ Nie, nic takiego. Obiad odgrzałam, pyszny był. Teraz chciałabym upiec dla ojca tort, na imieniny.‒ Tort? Rany boskie, Gabriela, ty się lepiej do tego nie bierz. Jak kto ma takie maślanełapy, to lepiej niech piłkę kopie.‒ Oj, ciociu, ciociu, ja przecież gram w kosza. To jest piłka ręczna. Jak mi ciocia nie daprzepisu na tani i szybki tort, to wezmę przepis z tej starej książki i na pewno mi się nie uda.‒ Gabriela! On ci się nie uda i tak.‒ Więc niech mi ciocia da tani przepis. Przynajmniej produktów mniej się zmarnuje.‒ Tak ‒ powiedziała ciotka. ‒ To brzmi rozsądnie.Do książki Małgorzaty Musierowicz "Kwita
Kalafiora" wracałam wielokrotnie. Sytuacja w której Gabrysia Borejko zmaga się z przygotowaniem
tortu, zawsze wywoływała u mnie uśmiech i poczucie, że tort wykonać to jednak nie jest łatwa sprawa. Z czasem okazało się, że nie święci
torty pieką a tort Gabrysi to tak naprawdę nie wspaniały tort z pysznym kremem,
orzechami i ozdobnymi rozetkami z
czekolady, jak go sobie zawsze wyobrażałam, ale rodzaj murzynka. Książka podaje nam przepis na ciasto, od początku do końca.Składniki:- 250g
masła (w oryginale
margaryna)- 4 łyżki
mleka- 4 łyżki
kakao- 1,5 szklanki
cukru- 4jajka- 1,5 szklanki
mąki- 2 łyżeczki
proszku do pieczenia- skórka otarta z 1
pomarańczy (w oryginale
cytryna)- kandyzowana
skórka pomarańczowa-
dżem pomarańczowo-
dyniowy lub
pomarańczowy do przełożenia (w oryginale nieznana
konfitura)W garnku rozpuszczamy
masło, dodajemy
mleko i
cukier i cały czas mieszając podgrzewamy do całkowitego rozpuszczenia i zagotowania masy ("Czy to już? Czy jeszcze nie? Dylemat stawał się coraz poważniejszy. Masa od
spodu podejrzanie posykiwała, bąbelków przybywało, lecz nie słychać było żadnego odgłosu"). Gotową masę studzimy. Dodajemy 1
żółtko i mieszamy. Połowę masy (u mnie nieco mniej) odlewamy do oddzielnego pojemnika i odstawiamy (będzie potrzebna nieco później). Do pozostałej masy dodajemy
mąkę przesianą z
proszkiem do pieczenia, 3
żółtka, skórkę z
pomarańczy i wszystko dokładnie mieszamy.
Białka ubijamy na sztywną pianę a następnie delikatnie łączymy z
ciastem.Gotowe ciasto przekładamy do wysmarowanej i wysypanej
bułką tartą formy (u mnie 24cm) i wstawiamy do piekarnika. Pieczemy w temperaturze 200 stopni przez około 40 minut. Wystygnięte ciasto przekrawamy w poprzek na dwie części. Jedną z nich smarujemy
dżemem i przykrywamy drugim blatem a następnie polewamy pozostałą masą i posypujemy kandyzowaną
skórką pomarańczową.

Smacznego!