ßßß Cookit - przepis na FIGA Z MAKIEM czyli WAPŃ w diecie wegańskiej - SŁODKIE SMAROWIDŁO :)

FIGA Z MAKIEM czyli WAPŃ w diecie wegańskiej - SŁODKIE SMAROWIDŁO :)

nazwa

Wykonanie

No właśnie, ten nieszczęsny WAPŃ .
Kiedy zostaliśmy wegetarianami wszyscy martwili się, jak będziemy zastępować mięso bo przecież białko! żelazo!
Po przejściu na weganizm to już w ogóle przechlapane bo przecież wapń! wapń jest tylko w mleku!
To chyba dobry moment, żeby rozprawić się z tym tematem i MITAMI wokół krążącymi, żeby osoby, które pomyślą sobie "ok, to jest fajne ale grozi niedoborami" przestały się martwić natychmiast po przeczytaniu tego posta (przynajmniej o nas, a może i o siebie, jedząc po nowemu? :) )
Nieco niżej przepis na PYSZNE SMAROWIDEŁKO FIGOWE Z MAKIEM a tytułem wstępu kilka słów na temat wapnia.
Do czego w ogóle potrzebny jest ten WAPŃ ?
Wszyscy wiedzą, że dla zdrowych kości i zębów - u dzieci, żeby zdrowo rosły a u dorosłych, żeby się nie łamały, skoro już tak zdrowo urosły. Tak, to oczywiście prawda ale to nie wszystko. Wapnia potrzebujemy również dla prawidłowych skurczów mięśni - a więc też dla prawidłowej pracy serca -, dla prawidłowej krzepliwości krwi i wielu innych procesów zachodzących w organizmie, które potrzebują różnych pierwiastków aby zaistnieć ale pisanie o nich nie jest głównym zamierzeniem mojego posta :)
Popularne przekonanie, że wapń występuje tylko w mleku jest - UWAGA! UWAGA! - błędne .
Otóż wapnia - i to dużo! - jest w MAKU, SEZAMIE, SUSZONYCH FIGACH, ORZECHACH (MIGDAŁY!), oprócz tego w MELASIE (osobiście nie używam), ROŚLINACH STRĄCZKOWYCH, ziarnach zbóż (AMARANTUS!), roślinach ciemnozielonych (król BROKUŁ, tak, tak! :) ) i wielu warzywach, w tym - uwaga, uwaga - w MARCHEWCE ! Marchew zresztą stosowana jest w leczeniu osteoporozy, oczywiście równocześnie z odstawieniem mleka - szok??! Wapń występuje ogólnie naprawdę w wielu pokarmach ale nie będę przynudzać posta, najważniejsze zostało wymienione.
ALE - w dostarczaniu wapnia nie jest najważniejsze, żeby go jak najwięcej zjeść lecz żeby jak najwięcej przyswoić.
Co z tego, że spożyjemy wapń, jeśli za chwilę wypłuczemy go np. kawą :)
Oprócz kawy wapń "wypycha" m.in. kwas szczawiowy i dlatego, mimo że szpinak - jako warzywo ciemnozielone - ma wapnia dużo, wcale tak wiele go w nas nie zostaje z powodu właśnie kwasu szczawiowego.
Podobno dużo kwasu szczawiowego ma też żurawina, dlatego łączenie jej np. w jaglance z morelami i figami nie jest takie dobre, jak kiedyś myślałam. Albo morele i żurawina albo figi. Ja też cały czas się uczę :)
O samej jaglance - innym razem.
A z czym łączyć wapń? - z magnezem, fosforem, witaminami A, D i E.
Wracając teraz do mleka - coraz częściej i więcej (jak dobrze!) mówi się o tym, że mleko nie jest wcale zdrowe.
Tak naprawdę przecież mleko krowy nie jest dla ludzi tylko dla cieląt! Jedyne mleko, jakiego potrzebujemy to mleko naszych matek; kiedy przestajemy ssać mleko matki nie potrzebujemy "w zamian" mleka krowy, kozy ani żadnego innego ssaka. Co więcej, mleko krowie nam szkodzi!
TO WŁAŚNIE MLEKO POWODUJE PRÓCHNICĘ I OSTEOPOROZĘ, PONIEWAŻ ZAKWASZA ORGANIZM.
Aby zneutralizować to zakwaszenie organizm (który potrzebuje równowagi kwasowo-zasadowej dla prawidłowego funkcjonowania) zaczyna wykorzystywać wapń zgromadzony w zębach i kościach i właśnie wtedy zaczynają się problemy takie jak próchnica i osteoporoza.
Oprócz tego WIĘKSZOŚĆ LUDZI NIE TRAWI I NIE TOLERUJE LAKTOZY, która występuje w mleku krowim. Rozejrzyjcie się dookoła, jak wiele dzieci i dorosłych ludzi ma alergię na mleko! Matka Natura wie co robi...
A więc - pij mleko, będziesz... nie, nie wielki. Będziesz kaleką.
Zresztą - ile wapnia tak naprawdę w dzisiejszym mleku, od krów co słońca nigdy nie widziały, pasteryzowanym i śmierdzącym, kiedy się zepsuje?
Więcej na ten temat - każdy kto ma chęć, znajdzie w internecie. Jest wiele stron, wiele artykułów naukowych i popularnych i to nie tylko o profilu wegańskim, które ten problem przybliżają i naświetlają.
Kto szuka ten znajdzie :)
Na koniec, na potwierdzenie, że ten nasz weganizm jest naprawdę zdrowy :) przykłady z naszego życia.
Nasza starsza córka, prawie 5-letnia, wegetarianka od 2 lat, obecnie prawie weganka (dlaczego prawie? bo zdarza jej się zjeść coś nie-wegańskiego - przedszkole, goście, itd. - coś w stylu chleb z masłem czy jakieś słodycze z mlekiem w proszku) - na przeglądzie u stomatologa była ledwo miesiąc temu - wszystkie ząbki piękne i zdrowe, ani śladu próchnicy. Jeszcze nigdy nie musiała mieć zębów leczonych a oprócz mycia zębów (pastą bez fluoru!) nie zabezpieczam jej jakoś specjalnie lakowaniem czy coś. Wzrostowo, wagowo, rozwojowo - wszystko w porządku, ogólnie zdrowe, inteligentne dziecko.
Młodsza córka, rok i 2 miesiące - wegetarianka od poczęcia, weganka od 6 miesiąca życia (pierwsze 6 miesięcy tylko na piersi) - ogólnie super zdrowa, do tej pory miała tylko 3 dni gorączkowania i mega katar przy wychodzeniu pierwszych ząbków. Zębów zresztą ma już kilka, równych i zdrowych, ogólnie rośnie :) nosi ubranka odpowiednie do swojego wieku, wspaniale rozwija się pod każdym względem i naprawdę nie mam żadnych powodów aby niepokoić się o funkcjonowanie jej organizmu. Kiedy jeszcze jadłam nabiał, mała miała wiecznie problemy skórne przypominające azs. Po odstawieniu mleka - skóra piękna i gładka!
My - od czasu weganizmu czujemy się tylko i wyłącznie jeszcze lepiej, niż po odstawieniu tylko mięsa :))
Acha, jeszcze taki "drobiazg" - paznokcie. Koniec z łamaniem, rozdwajaniem się i białymi plamkami.
I nie, nie przyjmujemy wapnia w tabletkach ani żadnych w ogóle syntetycznych witamin, pierwiastków, związków ani żadnych suplementów, z wyjątkiem witaminy B12, o której napiszę osobno innym razem.
Ok, byłby już czas na PRZEPIS :))
FIGA Z MAKIEM czyli banalna! i równocześnie pyszna, NATURALNIE SŁODKA PASTA DO SMAROWANIA - chleba, naleśników, ciastek i czego tam jeszcze chcecie.
- 20 suszonych fig - namoczyć - czyli zalać wodą i zostawić na jakiś czas. Co to jest jakiś czas? Godzinka, dwie, kilka, zależy co się robi w międzyczasie :)
- Dobrze napęczniałe figi odsączyć na sicie ale resztę wody zachować - przyda się za chwilę.
- Przygotować łyżkę maku - surowego. Nie, nie, nie pochorujecie się :) Surowe jest najzdrowsze!
- I teraz figi i mak siup! do blendera i dodając nieco wody z fig blendujemy na gładką masę, taką w sam raz do smarowania :) Wygląda trochę jak karmel z puszki tylko lepiej się smaruje.
Można oczywiście zrobić taką pastę z samych fig ale dodanie maku sprawiło, że nie jest tak bardzo słodka.
Jeśli nie macie super blendera, który mieli nawet ziarenka w truskawkach, warto mak zmielić wcześniej np. w młynku do kawy, ponieważ zmielony mak = więcej wapnia wykorzystanego z niego.
I co? I smarować chlebek, naleśniki czy co tam chcecie i SMACZNEGO! :)
P.S. Przechowuje się w lodówce wspaniale przez wiele dni, to wielki plus przy domowych produkcjach...
Źródło:http://wszystkojestwglowie.blogspot.com/2013/09/figa-z-makiem-czyli-wapn-w-diecie.html