Wykonanie
Czy nie zdarza Wam się czasami zjeść jakiejś chińszczyzny? Ja już nie byłam kilka lat, głównie dlatego, że kiedyś się mocno przytrułam, a także dlatego, że dania te często są bardzo tłuste i nie zawsze świeże. Nie oznacza to jednak, że zrezygnowałam ze smaku azjatyckich potraw i w weekend przygotowałam
rybę w sosie słodko kwaśnym z dodatkiem
makaronu chińskiego. Sos przygotowałam samodzielnie i co tu dużo pisać, wyszedł prawie jak z prawdziwego „Chińczyka”. Oczywiście można go bardzie urozmaicić np.
pędami bambusami, ja natomiast zrobiłam wersję bez tego dodatku. Moja wersja była też zdecydowanie lżejsza, gdyż nie smażyłam
ryby w panierce, a sosu nie zagęszczałam
mąką.Składniki:
Filet z dorsza norweskiego (może być równie dobrze inna
ryba)1,5
marchewki0,5
papryki0,5 puszki
kukurydzy1
cebula1 puszka
ananasa w kawałkach1
pomarańcza1 szklanka
soku cytrynowego (lub sok z dwóch
cytryn)0,5 kg
sosu pomidorowego z kartonu3 łyżki
syropu z agawySól himalajska,
pieprz czarny,
przyprawa chińska,
przyprawa do rybOlej ryżowyMakaron chiński lub
ryż (do wyboru)Przygotowanie:Piekarnik rozgrzałam do ok. 180 stopni. Umyty
filet z dorsza przyprawiłam
solą himalajską i
przyprawą do ryb. Wstawiłam do piekarnika na około 20 minut w rękawie do pieczenia.
Cebule posiekałam na małe kawałki, a
paprykę i
marchewkę w małe patyczki. Na rozgrzanym
oleju ryżowym smażyłam
cebulę, a jak lekko się zeszkliła, dodałam
paprykę i
marchewkę. Smażyłam pod przykrywką kilka minut, po czym dodałam odsączoną
kukurydzę i również odsączonego
ananasa. Smażyłam kolejne kilka minut, po czym dodałam sok z wyciśniętej
pomarańczy,
sok cytrynowy, sok z puszki
ananasa i
syrop z agawy. Przyprawiłam lekko
solą himalajską i
przyprawą chińską, gotowałam jeszcze kilka minut, po czym dodałam
sos pomidorowy i gotowałam jeszcze dosłownie 3-4 minuty. Jeżeli chcielibyście osiągnąć konsystencję, jak w chińczyku, możecie dodać wymieszaną z
wodą 1 łyżeczkę
mąki ziemniaczanej. Ja ten element pominęłam. Upieczoną
rybę podzieliłam na mniejsze kawałki i podawałam z
makaronem chińskim oraz przygotowanym
sosem słodko-kwaśnym. Aż ślinka cieknie :)