Wykonanie
Oj, nie było ich u mnie z rok! Zapomniałam o nich na śmierć, a szkoda, bo bardzo je lubimy, nie są czasochłonne czy też szczególnie wymagające. Mała też się zajadała, tak, że fajnie...bo
ziemniaki, które starannie kroiłam w kostkę nie wiodły prymu ;pAaaa, w ogóle. Te kotlety to niby z przypadku, ale głównie dzięki Beti, bo akurat zrobiła u siebie, dzięki
czemu wszystkie w grupie zachwycamy się nimi;) A z przypadku, bo miałam małego
kalafiora, garść
makaronu z dnia poprzedniego, no to co by tu? A machnę kotlety. Miały być z jakąś
sałatą, ale w końcu same sobie pozostały...
Młoda zaś mogła wybierać raz ziemniaczek raz kotlet, a my też tam dziabneliśmy kilka
kartofelków.Tyle tytułem wstępu...;)Przygotowanie: około 60 minutKoszt: 4 złSkładniki:mały
kalafiorgarść
makaronu - ugotowanegomała
czerwona cebula1
młoda marchewkazioła toskańskieszczypta
kurkumysól morska,
pieprz czarny2
jajka - małe
bułka tarta - kilka łyżek***100 ml
mleka do gotowania
kalafioraKalafiora myję, nacinam twardą część na krzyż.Gotuję
wodę z
solą i łyżką
cukru. Do wrzątku wlewam
mleko, wkładam
kalafiora i gotuję do miękkości - różyczkami do góry.W
między czasie szatkuję
cebulę,
marchewkę,
makaron. Wrzucam wszystko do miski, dodaję
przyprawy,
jajka,
zioła,
bułkę tartą oraz
kalafiora, którego wcześniej rozdrobniłam. Masa powinna być spójna.Dokładnie mieszam, formuję kotlety.Piekarnik rozgrzewam do 180 stopni z termoobiegiem, piekę kotlety przez około 25 minut na złoty kolor.



