Wykonanie

Jakiś czas temu mój, od jakiegoś czasu robiący większość zakupów, Mąż, na półce sklepowej dostrzegł słoiczek z
kiełkami fasolki mung. Jako, że wie iż takowe lubię czym prędzej zakupił jeden ;) O dziwo,
kiełki te posmakowały też bardzo mojej starszej córeczce, która wyjadała je wprost ze słoiczka (piszę "o dziwo", bo ostatnio ciężko ją jakoś namówić na warzywa i tego typu fanaberie ;)). Słoiczek stał już jakiś czas otwarty w lodówce i
pora była zużyć do końca jego zawartość. W ten sposób
kiełki trafiły do tarty, jako dodatek do grillowanych
pieczarek i
szczypiorku. Do tej tarty podałam
sałatkę z
fasolki mamut i
pomidorów, doprawionej
czosnkiem i
oliwą. Wiem, niby
czosnek nie za bardzo powinien być jedzony przy karmieniu, ale moje dzieci są akurat do niego przyzwyczajone, w końcu pożerałam go przecież przez całą ciążę! ;)A
tarta wyszła przepyszna! I
sałatka też :)Składniki na ciasto:1 szkl
mąki pszennej razowej (użyłam typu 2000)0.5 szkl
mąki pszennej białej1/2 łyżeczki
soli morskiej4-5 łyżek
oliwywoda, w takiej ilości by zagnieść elastyczne ciastoSkładniki na farsz:500g
pieczarek, obranych o pokrojonych w mniejsze części (małe na ćwiartki, większe podzieliłam na 8-10 kawałków)ok. 3/4 szkl
kiełków fasolki mungpęczek
szczypiorku, posiekany4
jajka (najlepiej z chowu ekologicznego)
przyprawy:
sól morska,
pieprz ziołowy,
czosnek niedźwiedziZ podanych składników zagniotłam ciasto, rozwałkowałam je i umieściłam w formie do tarty. Ponakłuwałam widelcem. Wstawiłam do nagrzanego do 180 stopni piekarnika. Piekłam 20 minut.W międzyczasie przygotowałam farsz.
Pieczarki wrzuciłam na patelnię grillową i usmażyłam. Po ostudzeniu wymieszałam z
kiełkami fasolki mung,
szczypiorkiem oraz
jajkami. Doprawiłam do smaku. Farsz przelałam na podpieczony spód i zapiekałam przez kolejne 25 minut (również w temperaturze 180 stopni).Podałam ze wspomnianą wcześniej
sałatką z
fasolki mamut oraz
pomidorów malinowych.
Fasolkę po ugotowaniu pokroiłam na mniejsze kawałki i zamarynowałam przez ok. 3h w odrobinie
oliwy z
cytryną i
czosnkiem, a następnie dodałam pokrojone w kostkę
pomidory. Pycha!