Wykonanie

Nie chce się chwalić, ale jeszcze rozpływam się nad smakiem tego
tortu... Był pyszny :-) Przygotowałam go jako niespodziankę na kameralne rodzinne przyjęcie i
powiem Wam, że warto było :-) Uwielbiam radość w oczach
bliskich :-) Pomysłodawczynią przedsięwzięcia była pewna
młoda wiekiem lecz niesłychanie dojrzała duchem osoba, ja tylko nadałam mu formę :-)SKŁADNIKINa
biszkopt:7
jajek1 szklanka
mąki pszennej1/3 szklanki
mąki ziemniaczanej1 szklanka
cukruNa ptasie mleczko:1 puszka słodzonego
mleka skondensowanego2
galaretki (u mnie
malinowe)500 ml gorącej
wodyNa
bezę:4
białka1 1/3 szklanki
cukru1/3 szklanki
wodybarwnik czerwony lub różowyNa poncz:1 1/2 szklanki przegotowanej zimnej
wody4 łyżki
spirytusukilka kropel
aromatu cytrynowego lub
pomarańczowegododatkowo : mały słoik
dżemu lub powideł (najlepiej mało słodkich)
Białka oddzielamy od
żółtek i ubijamy na najwyższych obrotach miksera na sztywną pianę, na koniec dodajemy stopniowo
cukier. Zmniejszamy obroty miksera do minimum i dodajemy po jednym
żółtku. Obie
mąki mieszamy razem i dodajemy po jednej łyżce do masy jajecznej. Przelewamy ciasto do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 40 minut, następnie wyjmujemy upieczony
biszkopt z piekarnika i upuszczamy go wraz z tortownicą z wysokości ok. 60 cm. Ponownie wstawiamy do wyłączonego już i uchylonego piekarnika i pozostawiamy do wystudzenia. Najlepiej jeśli upieczecie
biszkopt dzień wcześniej niż zamierzacie go przełożyć masą - będzie lepiej chłonął poncz :-)
Mleko wstawiamy do lodówki - czym zimniejsze, tym lepiej. Obie
galaretki rozpuszczamy w wodzie i studzimy, a następnie wstawiamy na trochę do lodówki, ale pilnujcie by nie ścięła się, musi pozostać choć trochę płynna (!!!). Z zimnego
mleka ubijamy pianę na najwyższych obrotach miksera. Następnie stopniowo dodajemy
galaretkę cały czas miksując, aż do dokładnego połączenia składników. Ponieważ
mleko i
galaretka są zimne, masa błyskawicznie gęstnieje :-)
Białka przeznaczone na
bezę ubijamy na sztywną pianę. Z
cukru i
wody gotujemy gęsty
syrop -
cukier powinien się całkowicie rozpuścić. Zestawiamy z ognia, czekamy chwilę żeby przestały się pojawiać bąbelki i wlewamy cienkim strumieniem do
białek (nie przerywając ich miksowania oczywiście). Gdy już dodamy cały
syrop ubijamy pianę jeszcze przez 15 minut - w tym czasie powinna ona wystygnąć. Odkładamy kilka łyżek białej piany, a do reszty dodajemy barwnik i krótko miksujemy, do uzyskania jednolitego koloru. UWAGA: niektóre barwniki mogą rozrzedzać pianę!!! Ja użyłam barwnika w proszku. Pianę najlepiej jest przygotować bezpośrednio przed dekoracją ciasta.Składniki ponczu łączymy razem i odstawiamy na minimum godzinę, żeby się "przegryzło".Możecie też przygotować poncz dzień wcześniej i wstawić do lodówki w szczelnie zakręconym słoiku.
Biszkopt kroimy na trzy równe krążki (nie dysponuję tortownicą w kształcie
serca, dlatego wcześniej narysowałam sobie szablon na kartce i wycięłam kształt z okrągłego ciasta, a dopiero
potem podzieliłam na blaty). Pierwszy z nich nasączamy ponczem, smarujemy
dżemem i wykładamy połowę ptasiego mleczka. To samo robimy z drugim blatem, po czym wykładamy
dżem i drugą część masy, kładziemy trzeci i sączymy go. Cały tort smarujemy różową
bezą (górę i boki), a następnie dekorujemy białą
bezą w dowolny sposób :-) Ja dodatkowo owinęłam tort gotową taśmą.Schładzamy w lodówce.