Wykonanie

Czyli moje
Czekoladowe Wyznanie. Zastanawiałam się długo nad tym co sama lubię i nad tym, co smakuje innym. Pytałam znajomych. "Po zjedzeniu czego wiedzielibyście, że druga osoba tak bardzo mocno was kocha?". Z tyłu zeszytu spisałam składniki, które miały wziąć udział w całym przedsięwzięciu. Czekałam, odkładałam to, ale dzisiejszy wieczór był dobry na pieczenie. Wyobrażałam sobie małe ciasta pieczone w kokilkach z
malinową niespodzianką w środku. I
migdałami, bo ostatnio naprawdę uwielbiam
migdały. Nazwałam je
czekoladkami. Należy je zjadać małym widelczykiem kiedy są jeszcze ciepłe, chociaż na zimno też smakują. Ważne, żeby poczuć miłość, która jest w środku. Albo po prostu zakochać się na wiosnę... we mnie ;-)Składniki:50g
gorzkiej czekolady (u mnie 60%)25g
masła2
jajka-
białka i
żółtka osobno2 łyżki
jogurtu greckiego2 łyżki
cukru z prawdziwą
wanilią5 łyżek
cukru1 łyżka
wody różanej2 łyżki
mąki1/2 łyżeczki
proszku do pieczenia1/2 łyżeczki
cynamonu1/4 łyżeczki
kardamonu+
konfitura malinowa+
płatki migdałoweMasło oraz
czekoladę rozpuścić w kąpieli
wodnej i odstawić do przestygnięcia.
Żółtka zmiksować z
cukrami,
jogurtem i
wodą różaną. Dodać
czekoladę, a następnie wsiać
mąkę z
proszkiem do pieczenia i
przyprawami. Dokładnie zmiksować.
Białka ubić na sztywną pianę i delikatnie wmieszać je
łopatką do ciasta.Kokilki (u mnie 4) wypełnić
ciastem mniej więcej do połowy, dodać po łyżeczce
konfitury i
płatków migdałowych i przykryć jeszcze jedną warstwą ciasta tak, żeby były wypełnione mniej więcej do 2/3 wysokości. Na samej górze posypać jeszcze raz
migdałami.Piec ok. 20 -25 minut w piekarniku nagrzanym do 180 °C .