Wykonanie
Zawsze bałam się przygotowywania
mięsa wołowego. Często pomimo całej chęci i starań, wychodziła zelówka... już wiem dlaczego ! ;)Pewnie dla niektórych będzie to oczywista oczywistość, długość duszenia ma wpływ na miękkość
mięsa.Tak, tak wiem, blondynka ze mnie...
bitki wyszły super!

Składniki (ok 4 porcje):700 dag
mięsa wołowego najlepiej z pierwszej krzyżowej1
cebula1 łyżka
musztardy1 łyżka
papryki słodkiejsól/pieprz do smaku
mąkaziele angielskie i
listek laurowyoliwa do smażenia2 szklanki
bulionu wołowego1 łyżeczka
sosu worchestershire (opcjonalnie)
Mięso dokładnie myjemy i osuszamy papierowym ręcznikiem. Kroimy koniecznie w poprzek włókien na ok 1 cm plastry, które następnie lekko rozbijamy tłuczkiem.Następnie
mięso solimy i oprószamy
pieprzem. Obsmażamy na rozgrzanej patelni z odrobiną
oliwy do smażenia. Ja użyłam głębokiego woka (z lenistwa - bo nie trzeba wtedy dwóch garnków myć ;))Obsmażamy do czasu, aż
mięso się zarumieni.Do garnka dorzucamy pokrojoną w drobną kostkę
cebulkę. Dodajemy
musztardę, kilka ziarenek
ziela angielskiego,
listek laurowy oraz łyżkę
papryki. Całość zalewamy
bulionem.Tak przygotowany garnek na niedużym ogniu i dusimy pod przykryciem do miękkości, od czasu do czasu delikatnie mieszając. W razie potrzeby podlewamy
wodą.Gdy
mięso będzie już gotowe zagęszczamy sos odrobiną m ąki.Podobno reguła jest taka: Im starsze
mięso, tym dłużej będzie się dusić. Ja swoje
bitki dusiłam 90 min.Najlepiej smakują z puree z
natką pietruszki i obowiązkowo
buraczkami ;)Smacznego!
