Wykonanie
Sezon
owocowy w pełni – w tym roku jest za co dziękować Bogu –
owoców w bród! Były obfite zbiory
truskawek, dużo
czereśni a teraz krzaki aż się łamią od
agrestu i
porzeczek. Nie brakuje też
malin i
czereśni….Tym razem zrywałam czarne
maliny … mniej soczyste, za to bardzo słodkie… ale niestety zrywałam sama…nie byłam „zapodziana po głowę” nie szeptałam i oprócz pokłutych rąk nic mi się nie przytrafiłoTeraz jedynie jedząc pyszna tarteletkę,
mogę sobie poczytać Leśmiana i powzdychać.

Ciasto:
mąka pszenna – 1, 5 szklanki,
wiórki kokosowe – 1/2 szklanki,
żółtka – 3 szt,
cukier – 4 łyżki,
masło – 175 g,zimna
woda – 1 łyżka,
proszek do pieczenia – 1 szczypta,Nadzienie:krem custard – 175 ml,
maliny czarne– 1 durszlak,
galaretka agrestowa- 1/2 szt.

Przygotowanie:Zimne
masło posiekać, dodać
mąkę wymieszaną z
proszkiem do pieczenia oraz
wiórki kokosowe,
cukier i
żółtka. W miarę szybko wyrobić ciasto. Gdyby było za sypkie, należy dodać łyżkę zimnej
wody. Gotowe ciasto uformować w kulę, zawinąć w folię i włożyć do lodówki na 2 godziny.Schłodzone ciasto rozwałkować cieniutko (ok. 3-4 mm) , powycinać kółka nieco większe niż średnica naszych foremek i wyłożyć nimi natłuszczone foremki (ok. 12-14 foremek).Obciążyć ciasto
ryżem – położyć na cieście krążki z papieru do pieczenia i nasypać odrobinę
ryżu. Wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarni i podpiec – ok. 10 minut.Po wyjęciu wysypać
ryż, każdą tarteletkę poleć kremem custard (ja korzystałam z angielskiego gotowego kremu, ale można go zastąpić ugotowanym,
waniliowym budyniem) i piec przez ok. 7-8 minut.Przestudzone tarteletki dekorować
malinami. Czarne
maliny są pyszne ale różnią się w smaku od czerwonych. Na jakimś forum ogrodniczym ktoś napisała, że mają w sobie sosnowy aromat i to prawda… mnie przypominają w smaku czarne
morwy.
Galaretkę rozpuścić w gorącej wodzie- wlać mniej
wody niż w przepisie. Schłodzić, kiedy będzie już na etapie żelowania, za pomocą pędzelka pomalować nią
maliny. Gotowe tarteletki wstawić do lodówki.