Wykonanie
Jestem nowa, dlatego nie do końca znany mi jest blogowy savoir-vivre. Jak więc powinnam się z
Wami przywitać w pierwszym wpisie? Po chwili namysłu uznałam, że jeżeli urodziny świętuje się
tortem, to dlaczego w podobny sposób nie uczcić Narodzin?Do rzeczy - dzisiaj poczęstuję Was
tortem z bardzo
czekoladowym spodem, kawowej nucie i wyjątkowo delikatnym kremem
chałwowym. Pierwotnie został on przygotowany na nieco inne urodziny, jednak myślę, że i tu znajdzie się dla niego miejsce.

Ciasto:360g
mąki pszennej300g
cukru140g
kakao40g
mąki ziemniaczanej3 łyżeczki
sody oczyszczonejszczypta
soli120ml
oleju380ml
mleka380ml zaparzonej mocnej
kawy4
jajka, temperatura pokojowaSkładniki sypkie mieszamy w osobnej misce.
Jajka chwilę ubijamy wraz z
solą i dodajemy pozostałe płynne składniki. Należy pamiętać, aby
kawa była wystudzona, inaczej w połączeniu z
jajkami może zrobić nam ''jajecznicę''.W mikserze ustawionym na niskie obroty łączymy składniki sypkie z płynnymi do uzyskania jednolitej, choć płynnej masy.Ciasto najlepiej jest podzielić na 3 części i każdą piec 20 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni, choć ja ciasto podzieliłam na 1/3 i 2/3, a później większą część przekroiłam. Dla wygody spód blaszki wyłożyłam papierem do pieczenia przyciętym na kształt koła. Tak przygotowane blaty można odstawić do wystudzenia (krem nie będzie się topił).2 budynie śmietankowe/waniliowe900 ml
mleka4 łyżki
cukru300 g
masła400 g
chałwy waniliowejłyżka
spirytusuZaczynamy od ugotowania na
mleku budyni według podanego na odwrocie opakowania przepisu i z dodatkiem uwzględnionego w przepisie
cukru. Studzimy je do temperatury pokojowej. Tą część możemy wykonać, gdy blaty będą w piecu.
Masło musi
mieć temperaturę pokojową zanim przystąpimy do pracy z nim. Zimą dobrze jest go pozostawić w szczególnie ciepłym
miejscy np. obok kaloryfera. Pamiętajmy jednak, aby nie było ono płynne. Kroimy je na kawałki i ubijamy mikserem, po czym zwalniamy obroty i powoli dodajemy po jednej łyżce wystudzonego budyniu.
Chałwę kruszymy na kawałeczki i dodajemy do całości razem ze
spirytusem - miksujemy dosłownie chwileczkę do uzyskania jednolitej konsystencji.Do nasączenia:4 łyżki
syropu4 łyżki
spirytusuBlaty układamy na paterze i nasączamy przygotowanym ponczem. Jeżeli wiemy, ze tort będą jadły dzieci możemy z niego zrezygnować, albo użyć samego soku (smak dowolny, u mnie był
wiśniowy). Ciasto jest wystarczająco wilgotne samo w sobie.Blaty przekładamy masą
chałwową i chłodzimy w lodówce. Pamiętajmy, aby kilka łyżek masy pozostawić! Będzie ona służyła do dekoracji.Do dekoracji:kilka łyżek masy chałwowej2 łyżki
cukru pudru100 g
margarynyDo posypania:
kakao50 g ciemnej
czekolady3 łyżki
mlekaMargarynę (temperatura pokojowa) ubijamy wraz z
cukrem. Dodajemy do tego pozostawioną masę
chałwową. Dzięki temu będzie ona twardsza, a tym samym bardziej trwała - lepsza do dekoracji.Wierzch schłodzonego ciasta obsypujemy
kakao (pomijamy miejsca w których mają być rozetki). Boki oblewamy
czekoladą rozpuszczoną w
mleku (najbezpieczniej jest zrobić to w kąpieli
wodnej). Możemy wyciskać rozetki w dowolnych kształtach.

Ciasto możemy przechowywać w lodówce spokojnie nawet 2 dni, zdjęcie przedstawiające odkrojony kawałek było ''jutrzejsze'', zrobione już, gdy goście poszli i trzymało się całkiem nieźle. Jeżeli chodzi o krojenie - schłodzony tort nie sprawia najmniejszych problemów.Pozostaje mi życzyć - Smacznego!


Przepis ten jest mojego autorstwa, przygotowując spód wzorowałam się na przepisie ze strony: http://www.domowe-wypieki.pl/przepisy-ciasta-czekoladowe-i-kakaowe/429-przepis-na-tort-czekoladowy-z-masa-karmelowa , chcąc umieszczać na swoim blogu moje zdjęcia czy przepisy, proszę wspomnij o ich źródle.