Wykonanie
Pełna improwizacja ;) Próbowałam dość nieudolnie odtworzyć smak zupy, którą miałam okazję jeść niedawno w Papu . Tamta była mocno kalafiorowa i czymś świetnie doprawiona, dzięki
czemu z każdą kolejną łyżką coraz ostrzejsza. Ta też taka była (kalafiorowa i coraz ostrzejsza), ale jednak w smaku się różniła ;) Nie mówię, że była zła, bo mnie osobiście bardzo smakowała. Choć nie aż tak bardzo, jak ta w restauracji ;) Ale jak na taką improwizację, to uważam, że wyszło całkiem spoko :) Na drugie danie miał być
makaron z
łososiem, dlatego nie było żadnych dodatków. Jednak zupa okazała się zbyt syta i
makaron był następnego dnia ;) ale myślę, że pasowałyby tu
chipsy z
boczku.

składniki na ~8 porcji:- 1
por (biała część)- 1 średnia
cebula- 0,5kg
ziemniaków (okazały się mocno żółte)- 1 średni lub 1/2 dużego
selera- 1 duża
pietruszka (korzeń)- 1 mały
kalafior (u mnie opakowanie mrożonego)- 1l
bulionu warzywnego- 4 łyżeczki tartego
chrzanu- 1 szkl białego,
wytrawnego wina- 1/2 szkl mleczka zagęszczonego niesłodzonego- 2 łyżki
oliwyCebulę i
por obrać i pokroić w piórka. Rozgrzać w dużym garnku
oliwę i podsmażyć na niej
por i
cebulę, aż się zeszkli.
Ziemniaki,
selera i
pietruszkę obrać, pokroić w kostkę. Wrzucić do garnka, zalać
bulionem i gotować, aż trochę zmiękną (u mnie ok 0,5h). Zmiksować za pomocą żyrafy, dodać
kalafiora (wcześniej mi się nie zmieścił do garna ;), gotować 10 minut, zmiksować. Dodać
chrzan,
białe wino i mleczko. Dokładnie wymieszać, zagotować i ewentualnie doprawić do smaku.