Wykonanie
Rabarbar jadam głównie na słodko, jako dodatek do ciast, deserów czy
lodów. Uwielbiam, gdy jego kwaśny smak równoważony jest przez słodkie dodatki. Świetnie komponuje się z mnóstwem innych smaków: oczywiście z
truskawkami, ale też na przykład ze słodkimi
malinami, z
miodem czy z jeszcze kwaśniejszą
cytryną. Wyśmienicie smakuje w serniku. A kiedy potrzebna mi odurzająca dawka
rabarbaru, zanurzam łodygę w cukrze i przypominam sobie stare, dobre czasy . Mmm...Gdy w Bag brød zobaczyłam
chleb z
rabarbarem, nie mogłam mu się oprzeć. Ciekawiło mnie ogromnie, jak to wszystko będzie razem smakowało. Dodatek
rozmarynu tylko przyśpieszył wdrożenie
planów w życie.Smak
chleba jest zaskakujący - nie ma w nim bowiem
cukru, a
miodu jest za mało, żeby zniwelować kwaśny smak. Jednak nawet bez słodkich dodatków pieczony
rabarbar łagodnieje, i gdy natrafiamy na jego kawałki, nie wykrzywia nam buzi, ale wspaniale ożywia całość. Subtelne nuty
rozmarynu i
miodu pasują tutaj idealnie -
miód równoważy smaki, a
rozmaryn nadaje wytrawnego charakteru.Ja już upiekłam go dwa
razy. Spróbujecie i Wy...?

Składniki:(na 1 bochenek)150 g
rabarbaru3 gałązki
rozmarynu25 g świeżych
drożdży300 ml letniej
wody2 łyżki
miodu1 łyżeczka
soli1 łyżka
oleju100 g
mąki żytniej400 g
mąki pszennejdodatkowo:3 łyżki
wodyMąki przesiać do dużej miski, wymieszać z
solą. Po środku zrobić wgłębienie, wkruszyć
drożdże. Dodać 1 łyżkę
miodu, i 1/3
wody, odstawić na 15 minut.W tym czasie pokroić
rabarbar w plastry i drobno posiekać
rozmaryn.Do wyrośniętego zaczynu dodać pozostałą
wodę i
miód, wlać
olej. Wyrobić ciasto. Kiedy będzie odchodzić od miski, dodać
rozmaryn i
rabarbar, dokładnie wgnieść w ciasto.Odstawić na 45-60 minut do wyrośnięcia.Z wyrośniętego ciasta uformować bochenek. Ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.Odstawić na 30 minut do wyrośnięcia.Wyrośnięty bochenek skropić
wodą.Piec w 250 st. C. przez 10 minut.Następnie zmniejszyć temperaturę do 200 st. C. i dopiekać jeszcze 20-25 minut.Wystudzić na kratce.Smacznego!Jeszcze tylko tydzień szkoły przede mną. Strasznie jestem podekscytowana nadchodzącymi wakacjami - mam mnóstwo
planów (część uległa zmianie, ale pewnie tak właśnie miało być...) i oczekiwań, głównie względem pysznych, soczystych, słodkich,
polskich owoców. Mniam!