Wykonanie

Kto powiedział, że muffiny powinny być wyłącznie słodkie? Chyba tylko mój mąż J jadł i doszukiwał się smaku deseru w wytrawnym muffinie…Pozostałym członkom rodziny( czyt. córkom) bardzo smakowały, wyrywały mi jeszcze gorące, dzielnie walczyły ze szczególnie złośliwą papilotką i przyklejonym do niej muffinkiem... Obraz wgryzającej się zębami w papierek dziesięciolatki – bezcenny! Znaczy się, dobre były!Już kolejny raz dziękuję autorom Wypiekania na śniadanie, za
trafny wybór tematu. Muffinki zjedliśmy na kolację, a że upiekłam od razu z podwójnej porcji, zostały dwie na rano do szkoly.Wyszły naprawdę dobre, miękkie i wilgotne, o ciekawej, lekko grudkowatej strukturze, chyba za sprawą
mąki kukurudzianej. Idealne na drugie śniadanie, lunch do pracy, czy piknik.Polecam.

Przepis oryginalny znajdziecie u Marty (click). U mnie wersja na 11 sporych muffinów:190 g
mąki pszennej150 g
mąki kukurydzianej(może być również: semolina lub
kasza manna)½ łyżeczki
sody½ łyżeczki
proszku do pieczenia¾ szklanki startego
żółtego serasól i
pieprz do smaku4 łyżki
oliwy320 ml
kefiru2 łyżeczki pesto2
jajkasezam do posypania1 pomidorek koktajlowy na każdego muffinaDo podania:
serek śmietankowyrukolaObie
maki przesiewamy wraz z
sodą i
proszkiem do pieczenia. Dodajemy starty, na grubych oczkach
ser,
sól i
pieprz. W innym naczyniu mieszamy wszystkie mokre składniki:
kefir,
olej,
jajka i pesto. Dodajemy do suchych. Mieszamy, tylko aby składniki się połączyły. Formę na muffinki wykładamy papilotkami. Do każdej nalewamy jedną łyżkę ciasta. U mnie super sprawdza się łyżka do
lodów. Do środka każdej muffinki wkładamy po jednym
pomidorku koktajlowym, posypujemy
sezamem. Pieczemy w nagrzanym do 200 ° piekarniku 25/30 minut.


Czekamy( będzie trudno) aż całkowicie ostygną. Nie wiem
czemu, ale tych jeszcze ciepłych nie mogłam odkleić od papierka. Dopiero zimne ładnie odechodzilły...Wyjmujemy z papilotek, kroimy, smarujemy
serkiem śmietankowym, dodajemy
rukolę i się zajadamy.



Razem ze mną wypiekały:Małgosia z bloga Smaki Alzacji
Nina z bloga Gotuj samAnia z bloga Everyday flavours