Wykonanie
Już niemal miesiąc minął od mojego powrotu z Berlina. Byłam tam na kilka dni w ramach wakacyjnych wypadów i przywiozłam Wam
między innymi przepis na tajskie
curry. Poznałam
Tajkę o imieniu Suphalak, która jest znajomą mojego taty. Podróżuje
między Niemcami i Tajlandią co kilka miesięcy z uwagi na wymogi wizowe. Wcale jej to tak bardzo nie przeszkadza, ponieważ za każdym razem robi zakupy w swoich ulubionych,
tajskich sklepach i przywozi smakołyki do Niemiec. Twierdzi, że choć wiele rzeczy można już kupić w Europie to jednak są składniki, których się nie sprowadza. Suphalak poczęstowała mnie pikantnym
curry o 8 rano! Powiedziała, że to w Tajlandii dość zwyczajne, jeść na śniadanie to co było na kolację czy obiad. Niestety nie byłam w stanie przełknąć zbyt wiele i zastanawiałam się, czy Suphalak się nie pogniewa. Na szczęście uśmiechnęła się i powiedziała, że rozumie, że to nie jest normalne śniadanie dla europejczyka :)
Potem zabrała mnie do kuchni gdzie pokazała mi jak przygotować
curry oraz dała mi w prezencie sporo półproduktów i przypraw. Miałam okazję też zapoznać się z tajnikami przygotowania idealnego
ryżu, który robi się z pomocą...szybkowaru :) Spytałam ją co sądzi o europejskim
ryżu. Powiedziała, że z reguły podaje się go z sosem i to sprawia, że jest ciężki i może być tuczący. Poza tym jest kleisty i bardzo słony. W Tajlandii
ryż i
curry podaje się w oddzielnych miseczkach, warzywa i
mięso są duszone, nigdy smażone, a
przyprawy pomagają w trawieniu. Zapraszam na lekko pikantne
paprykowe curry i kilka zdjęć z wizyty w tajskiej kuchni :)
Składniki na 4 osoby600g
papryki - 4szt1 i 1/2
cebuli3cm
imbiru (pół palca)Ząbek
czosnku200ml
mleka kokosowego1 płaska łyżeczka pasty
curry czerwonejŁyżeczka
słodkiej papryki1/4 łyżeczki
pieprzu1/4 łyżeczki
soli2 łyżki
oleju rzepakowegoPrzygotowanie
Paprykę pieczemy i obieramy ze skórki.
Olej rozgrzewamy w garnku i dodajemy pastę
curry - zacznie pryskać, ale dajmy jej minutkę aż uwolnią się wszystkie smaki i aromaty. Po minucie dodajemy posiekaną
cebulę, posiekany
imbir,
czosnek i zalewamy pół szklanki
wody. Dusimy 10 minut, aż
cebulka zmięknie a
woda prawie całkiem wyparuje. Dodajemy
mleko i pokrojoną w paski upieczoną
paprykę, mieszamy i czekamy do zagotowania. Na koniec wsypujemy
przyprawy do smaku. Sos podajemy z
ryżem lub
makaronem żytnim (świetnie pasuje) i ozdabiamy świeżą
pietruszką lub
kolendrą.Moje
curry wyszło miękkie, kremowe i dość pikantne.
Papryka rozpływała się w ustach, a
cebulka lekko chrupała.
Curry podałam z żytnim
makaronem - wierzcie lub nie, ale pasowało idealnie :)
SMACZNEGO SIOSTRY!