Wykonanie

Oj, teraz już bardzo wyraźne widzę zmiany, jakie zachodzą w moim jadłospisie! Zaczęło się od ciepłych śniadań, a teraz doszły zupy!!! Dla mnie do tej
pory zupy mogły nie istnieć, a teraz ciągnie mnie do nich i coraz częściej stanowią podstawę mojego obiadu (albo wręcz są moim obiadem).Dzisiaj będzie zupa, którą ugotowałam wzorując się na przepisie Basi . Trochę w niej namieszałam i wyszła nieco inna i w kolorze przypominająca bardziej szczawiową, ale nic to! Zupka pyszna, syta i rozgrzewająca w ten zimny czas wspaniale!W pierwszy dzień zjadłam z dodatkiem
żółtego sera, a w drugi z lazurem, bo już go zdążyłam dokupić.Składniki na 2 porcje:* 1/2
brokuła* 1/2
cukinii* kawałek
kapusty włoskiej* jarzyny do zrobienia
wywaru:
marchewka,
pietruszka,
seler,
por*
przyprawy:
sól czosnkowa,
lubczyk,
kurkuma,
oregano,
bazylia* 1/2
cebuli* ząbek
czosnku* trochę
oliwy*
ser żółty lub lazurNajpierw zrobiłam
wywar jarzynowy, żeby nie korzystać z
bulionu z kostki - takiego ekologicznego
bulionu jak
Basia nie miałam.Z ugotowanego
bulionu wyjęłam jarzyny oprócz
kapusty i
pora, a dorzuciłam
brokuła i jeszcze chwilę gotowałam, żeby
brokuł zmiękł. W międzyczasie poddusiłam na patelni pokrojoną w plasterki
cukinię razem z
cebulą, wyciśniętym
czosnkiem i odrobiną
oliwy i
bulionu. Wrzuciłam
cukinię do zupy, jeszcze chwilę pogotowałam i na końcu całość zmiksowałam. Wlałam porcję do miseczki, posypałam w pierwszym dniu startym
żółtym serem, a w drugim kawałkami lazura.Zjadłam i poczułam, że niestraszna mi listopadowa wilgoć i brak słońca.

"Jednym z objawów zbliżającego się załamania nerwowego jest przekonanie, że wykonujemy niezwykle ważną pracę"Bertrand RussellKomentarze