ßßß Cookit - przepis na Barszcz zabielany (zupa na gwoździu)

Barszcz zabielany (zupa na gwoździu)

nazwa

Wykonanie

Nim przyjdzie wiosna, od października do marca najadam się burakami po wsze czasy. W sałatce z pomarańczami, w carpaccio z kozią fetą, buraczanej jarzynce z jabłkami, wigilijnym barszczu na domowym zakwasie i barszczu ukraińskim, w rosyjskiej szubie ze śledziami, energetyzującym koktajlu buraczanym, ale przede wszystkim w najprostszej na świecie, mojej ukochanej zupie - barszczu zabielanym z ziemniakami .
Miałam 19 lat, gdy wywędrowałam z domu rodzinnego "na swoje". Czerwony plecak z aluminiowym stelażem, kilka starych garnków, miska, kubek talerz. Parę ukochanych książek, misiek bez oka i rozpoczęłam życie studenckie. Nie przelewało się, na obiady w uczelnianym bufecie nie zawsze było mnie stać, ale za to pokój w akademiku miałam blisko kuchni. Kuchnia wprawdzie miała wielonożnych lokatorów, ale nic mi w tej mojej wolności nie przeszkadzało. Pierwszym daniem obiadowym, które samodzielnie ugotowałam była zupa, którą najbardziej na świecie ukochałam z dzieciństwa i lat młodości. Prosty, zwyczajny barszcz na samych burakach. Barszcz "na gwoździu", bez innych warzyw, bez wkładki mięsnej. Ot buraki, woda, ziemniaki i śmietana. Ja takiego barszczu w domu mogłam zjeść nawet 4 głębokie talerze. Przed pierwszym gotowaniem barszczu w akademiku zapewne były jakieś konsultacje telefoniczne z mamą, gdyż nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek gotowała tę zupę w domu. Nigdy jednak nie zapomniałabym jej smaku i naprawdę minimum wskazówek wystarczyło by dojść do perfekcji.
Barszcz zabielany z ziemniakami stał się moim orężem w walce z biednym studenckim życiem, tajną bronią, na którą podrywałam co sympatyczniejszych, a głodniejszych kolegów z piętra. Z czasem okazać się miał nawet kluczem do "zdobycia męża". Barszcz był pocieszeniem po ciężkich wykładach i smakiem domu, gdy zostawałam sama na weekend w pokoju. Zupa była tania i biedna, ale moja do niej miłość prawdopodobnie wlewała się do garnka razem z ostatnią łyżką śmietany. Spróbujcie tego przepisu, kto wie, może i do Waszych serc i podniebień trafi?
W dzieciństwie zastanawiałam się co to jest "zupa na gwoździu", o której czytywałam w książkach. Gdy już "poszłam na swoje" zrozumiałam, że to taka zupa prawie z niczego. Bez wywaru warzywnego, czy mięsnego, bez klopsików, kawałka żeberka, pulpecików, kaszy czy makaronu. Zupa z dwóch składników, najtańsza. Barszcz zabielany to moja "zupa na gwoździu" . Gotuję go na samych burakach, które oddają cały smak, słodycz i tę ziemisty, cudowny posmak. Doprawiam tylko podstawowymi przyprawami i daję sporo kwaśnej śmietany. Zupa jest słodkawa, leciutko kwaskowa i delikatnie słona. Do tego jeszcze tylko osobno gotowane ziemniaki i … uczta gotowa!
1 kilogram buraków
kilka ziaren pieprzu
3 ziarna ziela angielskiego
1 liść laurowy
cukier
sól
sok z cytryny (lub ocet jabłkowy)
ok 250-300m kwaśnej śmietany 18%
ok 500-700g ziemniaków
Buraki umyj, obierz, pokrój w ósemki i włóż do 3 litrowego garnka. Zalej zimną wodą, dodaj ok 1 łyżeczki soli, 2 łyżeczek cukru, pieprz, ziele angielskie i liść laurowy. Gotuj buraki do miękkości. Trwa to ok 45-60 minut. Nie przejmuj się, jeśli wywar buraczany będzie brunatny. Gdy buraki będą już miękkie, wyłącz płomień, dodaj do wywaru ok 2 łyżeczek soku z cytryny i spróbuj. Prawdopodobnie trzeba będzie dodać nieco soli i być może odrobinę cukry. Wywar ma być słodkawy, leciutko kwaskowy i delikatnie słony. Pod żadnym pozorem nie usuwaj jeszcze ugotowanych buraków! Odstaw zupę na kilka minut, w tym czasie zupa pięknie naciągnie malinowo-buraczanym kolorem.
Ziemniaki obierz, umyj, pokrój w kostkę (taką do zupy, by nie trzeba już ich było rozgniatać) i ugotuj do miękkości w osolonej wodzie. Odcedź i odstaw, gdy już będą gotowe.
Zahartuj śmietanę gorącą zupą - wlej do niej kilka łyżek barszczu, dokładnie wymieszaj, dodaj kolejnych kilka łyżek, aż śmietana będzie ciepła. Wlej całość do barszczu. Zupa powinna być różowo-malinowego koloru. Teraz możesz już wyjąć buraki. Jeśli lubisz, kilka buraków zetrzyj na grubej tarce i dodaj z powrotem do zupy, pozostałe nie będą potrzebne. Zupę podawaj gorącą, z ugotowanymi osobno ziemniakami. To jest mój ukochany, najlepszy na świecie smak, prawdziwa "kuchnia z serca domu" .
Źródło:http://www.chillibite.pl/2014/02/barszcz-zabielany-zupa-na-gwozdziu.html