Wykonanie
Od jakiegoś czasu nosiłam się z ideą zrobienia czegoś egzotycznego, ale jednocześnie na tyle nieskomplikowanego, żeby się z pewnością udało. Ważne było też, by nie było problemu ze znalezieniem składników :) Padło na
curry. Przepisów na to danie jest tysiące, ponieważ
curry jest potrawą charakterystyczną dla kilku
krajów, a tradycyjnie przepisy różnią się
między sobą diametralnie. Jak to często u mnie bywa, zestawiłam ze sobą kilka przepisów.Najciekawsze w tym daniu jest to, że kolejne smaki następują po sobie. Najpierw czuć po prostu lekko pikantne
curry, później
pomidory z nutką czegoś nieokreślonego (mleczko kokosowe?) i na końcu
kolendrę...Zresztą spróbujcie sami. Oto rezultat:

Składniki (4 porcje):podwójny
filet z kurczaka2 łyżki
masła250 ml
przecieru pomidorowego (nie koncentratu)pół puszki
mleczka kokosowegoduża
cebula (u mnie 3/4 małej czerwonej i pół małej białej :)2 ząbki
czosnkukumin
kolendra w ziarnach
kurkumagałka muszkatołowaimbirchilisólcurry - tej
przyprawy dodałam tylko trochę, bo brakowało mi
curry w
curry :)sok z połowy
cytrynyFilet kroję w spora kostkę i marynuję w przyprawach (oprócz
soli) i
soku cytrynowym. Odstawiam na 30-60 minut do lodówki.

Klaruję
masło i podsmażam posiekaną drobno
cebulkę wraz ze zgniecionym
czosnkiem.

Dodaję
mięso i smażę, aż przestanie być surowe.

Zalewam całość przecierem i duszę do miękkości
mięsa.

Dolewam mleczko, mieszam i duszę jeszcze chwilkę.

Jeżeli trzeba, doprawiam jeszcze
solą. Podaję z
ryżem.