ßßß
Poniżej, „spływająca” z masywu Marmolady, górna część najsłynniejszej, a także najdłuższej trasy narciarskiej w Alpach Wschodnich – Pista Bellunese z Marmolady.
Lunch z widokiem na Mamoladę, na Passo Pordoi – pasta z ragu wołowym oraz słynny Kaiserschmarrn, czyli „cesarskie okruszki” – puszysty omlet na słodko z konfiturą.
Widok na Passo Pordoi, w tle masyw Marmolady. Na kolejnym zdjęciu również widok na Marmoladę z trasy z zjazdowej z Passo Pordoi w kierunku Malga Ciapeli.
Nieodzowny element nart we Włoszech – après-ski z grappą i bombardino, czyli słodkim likierem jajecznym z whiskey i bitą śmietaną.
Malga Ciapela – widok z poziomu dolnej stacji kolejki na Marmoladę. Na skale widać pierwszą z trzech stacji prowadzących na szczyt.
Widok z tarasu widokowego na Marmoladzie, na wysokości 3265 m n.p.m.
Po prawej widać najwyższy szczyt Marmolady – Punta Rocca o wysokości 3343 m n.p.m. Niżej również Punta Rocca oraz początek Pista Bellunese.
W najwyższej stacji kolejki znajduję się Grota Madonny z Marmolady. Grotę tę odwiedził w 1979 roku polski papież Jan Paweł II i poświęcił figurę Matki Boskiej.
Przy najwyższej stacji kolejki na Marmoladę rozpoczyna się Pista Bellunese – najdłuższa trasa narciarska w Alpach Wschodnich, o długości zjazdu 12 km i różnicy wysokości 1823 m. W większości czerwona i trochę czarnej. Czas ostrego, szybkiego zjazdu całości, to ok. 15 – 20 minut. Rekreacyjnie, podziwiając widoki, można zjeżdżać ponad godzinę albo i dłużej.Poniżej widać początek trasy, wagonik kolejki oraz drugą stację, w której znajduje się muzeum I wojny światowej. Widoczna przy stacji ostra skała to Punta Serauta, na której utworzno obszar-pomnik Serauta Monumental Area, upamiętniający walczących i poległych żołnierzy. Serauta Monumental Area to wielki fort ukryty w skale, zbudowany przez żołnierzy mieszkających i walczących tutaj na przełomie 1916 i 1917 roku. Całą „skałę” można zwiedzać w okresie letnim, a obejście wszystkich ścieżek i ukrytych korytarzy zajmuje od 3 do 4 godzin. Przygotowuję dla Was materiał z mojego letniego wyjazdu, gdzie dowiecie się więcej na ten temat :)
W trakcie zjazdu Pista Bellunese można podziwiać skały masywu Marmolada i imponujące panoramy.
A także sztuczne jezioro Lago di Fedaia, zamknięte wysoką na 60 m zaporą. Leży ono na przełęczy Fedaia na wysokości 2057 m n.p.m. W ramach ciekawostki – na zaporze kręcono kilka scen filmu „Włoska robota” („Italian Job”) z 2003, z Markiem Wahlbergiem, Edwardem Nortonem i Charlize Theron.
Moje ulubione włoskie ciasto (bo Tiramisu to deser ;)) – Torta della Nonna, czyli ciasto włoskiej babci. Bardzo kruche, ze słodką masą budyniową i orzeszkami pinii. Do tego jeszcze czekolada na gorąco!
Każdej nocy, wszystkie trasy narciarskie są starannie ratrakowane – pracują na to ponoć 324 ratraki. Taki oto piękny „sztruks” z rana!
Widok z Porta Vescovo na masyw Selli. Na drugim zdjęciu widok z z Porta Vescovo, w drugą stronę – na masyw Marmolady. W dole widać kawałek zapory na Lago di Fedaia.
We Włoszech obowiązkowo musi być pizza! A w Dolomitach Apfelstrudel, czyli strudel z jabłkami. Koniecznie z sosem waniliowym.
Arabba – jedna z najbardziej znanych miejscowości narciarskich. Baza wypadowa na niezliczoną ilość tras zjazdowych. Jeden z punktów startowych Sellarondy.
Widok z Bec de Roces na masyw Porta Vescovo i ukrytą za nim Marmoladę. W dole Arabba.
Restauracja Cherz i pasta ze speckiem i borowikami.
Pralongia – schronisko, restauracja oraz kapliczka. Za 110 euro za osobę można wynająć helikopter i przelecieć się nad Dolomitami :)

Widok z Passo Pordoi na Belvedere z charakterystycznymi płotkami antylawinowymi, które góruje nad miasteczkiem Canazei, schowanym w dolinie za masywem.
Na Passo Pordoi znajduje się dolna stacja kolejki, którą można wjechać na jeden ze szczytów Selli – Sass Pordoi. W dolnej stacji kolejki można obejrzeć ciekawą wystawę o Marii Piaz Dezulian – promotorce turystyki w regione Val di Fassa, aresztowanej w czasie I wojny światowej i internowanej w Katzenau, która mimo tego, po wojnie kontynuowała swoją działalność.
Widok z tarasu widokowego na Sass Pordoi, z wysokości 2950 m n.p.m. W dole przełęcz Passo Pordoi oraz szczyt Belvedere i trasy zjazdowe do Canazei. Przełęcz Passo Pordoi wielu z Was miało okazję podziwać w telewizji w 2013 roku, podczas jubileuszowej edycji Tour de Pologne, którego dwa etapy odbywały się w Dolomitach, a meta jednego z nich była właśnie na przełęczy Pordoi.
Poniżej widok w drugą stronę – na malowniczą drogę prowadzącą przez Arabbę i Passo Pordoi oraz na masyw Porta Vescovo, a za nim masyw Marmolady. Na kolejnym zdjęciu a chropowate skały masywu Sella, z widocznym po lewej, najwyższym szczytem Piz Boè wysokości 3152 m n.p.m.
Ja natomiast spróbowałam tam tradycyjnych kluseczek zwanych Spätzle – tutaj w zielonej, szpinakowej wersji, z sosem z borowikami i speckiem. A na deser Crème caramel :)
Widok na masyw Sella i przełęcz Passo Pordoi.
W narciarskiej drodze do widocznego miasteczka Corvara i dolnej stacji wyciągu, dzięki któremu można wjechać na masyw Selli z innej strony niż z Passo Pordoi.
Designerska, nowoczesna restauracja Piz Boè Alpine Lounge, z panoramicznym widokiem, na wysokości 2224 m n.p.m. Mają pyszne Tiramisu i cappuccino :)
Jedna z najwyżej położonych tras w Dolomitach – czarna Pista Vallon, która niżej ciągnie się aż do Corvary, co daje jej łączną długość 5 km. Trasa jest wspaniała, a ze względu na pewną trudność i położenie na dużej wysokości, jest w miarę mało uczęszczana. Czasem jest niestety zamykana z powodu silnego wiatru, który daje się we znaki na tej wysokości.
Po wjechaniu wyciągiem krzesełkowym na wysokość 2520 m n.p.m. ukazuje nam się wspaniały widok na masyw Marmolady i panoramę Dolomitów, z uroczym schroniskiem Kostner na pierwszym planie. Z drugiej strony księżycowy krajobraz skał masywu Sella.
Po nartach dobrze jest zjeść tradycyjne, tyrolskie knedle ze speckiem i ogrzać się przy hotelowym kominku. Jak wspominałam, niezmienne, od lat wybieramy ciepły, rodzinny hotel w Malga Ciapela, o tej samej nazwie. Budynek hotelu ma długą tradycję – po doświadczeniach wojennych, wiele budynków w Malga Ciapela było zaadaptowanych w celach usługowo-mieszkaniowych, a w owym hotelu mieścił się szpital. W widocznej sali kominkowej była podobno sala operacyjna!

A na koniec hotelowy kotek – bo co to za wpis bez kota? ;)