Wykonanie
Wczoraj byłam w Poznaniu na warsztatach kuchni indyjskiej - łał! nie mogło być lepiej pod katem tematu, prowadzącego i uczestników, mogło tylko być stanowczo lepiej z moim samopoczuciem. Dziwnym trafem, choć rano byłam zdrowa, okazało się że już po południu miałam gorączkę, klasyczne grypowe dreszcze i łamanie w kościach. A tu akurat całe to wspaniałe gotowanie i poznawanie
indyjskich smaków, które naprawdę uwielbiam. Miałam taki kryzys, że ryczeć mi się chciało z bezsilności, że akurat tego dnia musiało mi się to przydarzyć. Na dodatek miałam w głowie świadomość, że czeka mnie
droga powrotna do Wrocławia - i wierzcie mi, wymagała ona ode mnie porządnego wzięcia się w garść. Na szczęście tuż przed północą wróciłam cała (nie
mogę powiedzieć, że zdrowa), mąż czekał z
lekami i gorącą
herbatą, i tak dziś od rana to paskudne choróbsko przeganiam.Postaram się w najbliższym czasie pokazać na blogu wszystkie potrawy, które przygotowaliśmy. Dziś - jako że słaba jestem okrutnie - wybrałam jedną, moim zdaniem najprostszą, bardzo pyszną i sycącą pakorę. Z zewnątrz jest rewelacyjnie chrupiąca, w środku cudownie mięciutka i wilgotna, i pachnie nieziemsko ;) W tradycyjnej kuchni indyjskiej to rodzaj przekąski, podawanej z
herbatą. My zjedliśmy ją na obiad.Spróbujcie, jeśli nie jedliście, świetna rzecz!Za warsztaty dziękuję firmie Develey :)


Składniki na ok. 10 porcji :3 średniej wielkości
marchewki2 duże
cebule2-3 garście
młodych liści
szpinakumąka z
ciecierzycywodaPrzyprawy których użyłam (takie miałam w domu):tandori
masala korzenne
koper włoski (nasiona)ground turmeric
sólolej do głębokiego smażeniaPrzygotowanie :Obieram
marchewki i
cebule,
marchewki kroję w długie skośne plastry, a te dalej na pół.
Cebule siekam w piórka. Przekładam warzywa do dużej miski, oprószam
solą i przez chwilę ugniatam. Dodaję pozostałe
przyprawy,
potem szpinak. Wsypuję porcję
mąki- powiedzmy że na początek pół szklanki, mieszam wszystko dłonią. Wlewam trochę
wody i mieszam, by powstał rodzaj pasty. Na pewno trzeba będzie dosypać jeszcze sporo
mąki, i dolać
wody - chodzi o to, by powstało kleiste ciasto, które połączy kawałki warzyw. Aby ułatwić sobie cały proces smażenia, jedną ręką szykuję porcję warzyw z
ciastem - po prostu zbieram i lekko ściskam dłonią porcję - drugą warto
mieć czystą. Smażę tak przygotowane porcje w głębokim
oleju, do momentu aż pakora będzie ładnie rumiana (przewracam kilka
razy w trakcie smażenia).
Cebula nie może być surowa, powinna zmięknąć i zrobić się słodka. Po usmażeniu przekładam porcje pakory na talerz z papierem, do odsączenia nadmiaru tłuszczu. Podaję na gorąco.






