Wykonanie
Uznałam, że w końcu warto by pojawił się tu jakiś przepis. Nawet mój Mąż, który kiedyś ganił mnie za zbytnie zaangażowanie w tę pisaninę stwierdził ostatnio, że szkoda by było żeby ten mój blog umarł śmiercią naturalną. A jak to u mnie ze skrajności w skrajność - albo przepis za przepisem, albo cisza, albo gotuję wszystko co mi do głowy przyjdzie, albo wymyślić prostego obiadu nie umiem. Wszystko zależy od tego jak życie się układa. Ostatnie 4 miesiące były niezwykle ciężkie rodzinnie. W związku z tym dopiero powoli odbudowuję kuchenno - obiadowe tradycje domowe, czyli próbuje zrealizować
plan: mniej zamawiania, a więcej gotowania ;)Bez dalszego rozwodzenia się nad tematyką osobistą przedstawiam przepis na
sałatkę z
łososiem wędzonym na ciepło, którą zrobiłam ostatnio na kolację.
Sałatka w zamyśle miała smakować jak ta, którą kiedyś poczęstowała nas nasza Kierowniczka, a moja osobista Teściowa w jednej osobie :) czy wyszło tak samo smacznie? Przeczytajcie.Składniki:

100-150 gram
łososia wędzonego na ciepło2 garście mieszanki
sałatgarść
pomidorków cherry1/2
papryki żółtej1/2
papryki czerwonejkilka
piór cebuli czerwonej1/3
ogórka zielonego długiegogarść
ziaren słonecznika prażonegoSos wg Teściowej:
jogurt grecki gęsty, 1 łyżka
majonezu, szczypta
soli i
pieprzu, szczypta
ziół prowansalskich oraz
koperku suszonego.
Jogurt mieszamy z
majonezem. Dodajemy
przyprawy i aksamitny sos gotowy.

Przygotowanie:Warzywa wrzucamy po kolei do misy.
Pomidorki kroimy na pół (chyba, że są malutkie),
ogórka wpółplasterki,
paprykę w paski a
cebule w
pióra. Dodajemy kawałki
łososia. Zalewamy wcześniej przygotowanym sosem.
Sałatka po 15 minutach się przegryzie i można spożywać. Czy było tak pysznie jak w wydaniu Teściowej?Otóż nie.I nawet mam pewne hipotezy
czemu tak się stało:-
łosoś mimo ceny mocno wygórowanej - nawet jak na
łososia nie był zbyt smaczny. Nawet Maksiowi, który lubi
ryby nie podszedł. Dużo lepiej wypadłby samodzielnie upieczony
łosoś bądź ten wędzony na zimno,- zamiast mieszanki
sałat wystarczy
sałata lodowa, która cudownie komponuje się z
ogórkiem i
sosem jogurtowym.Choć kolacja była zdrowa to rozczarowała mnie nieco. Mojego Syna też, gdyż wybrał
parówkę na ciepło z
keczupem ;) o
Mężu nie wspomnę bo z założenia odmówił spożycia ze względu na obecność
łososia ;) i tak cała micha była moja ... takie to ciężkie bywają powroty do kuchni po dłuższej przerwie ;)Mimo samokrytycznej opinii polecam do wypróbowania bo przepis sam w sobie pyszny, a wykonanie zależy tylko od Was.