Wykonanie

W piątek wieczorem podczas Nocy Restauracji w Poznaniu udałam się do restauracji Pastela , żeby spróbować specjalnie na tę noc przygotowanego menu. Najbardziej ciekawił mnie comber jagnięcy , bo niejako byłam przy początku tego pomysłu podczas imprezy promującej
jagnięcinę. Na wieczór była przygotowana jeszcze zupa szczawiowa i
pudding na
piwie, więc aby sobie z tym wszystkim poradzić poszłam w towarzystwie Piotra z bloga Najsmaczniejszy.com.pl

Zupa szczawiowa była taka, jak lubię – nie za bardzo kwaśna, esencjonalna i o aksamitnej konsystencji. Podana była z
jajkiem po benedyktyńsku,
kiełkami i
czarnuszką , wzmacniającą jeszcze aromat. Zastanawiałam się , co nadało zupie tak ciekawą konsystencję i od szefa kuchni Marcina Michalskiego dowiedziałam się, że to był
młody seler wraz z liśćmi. Bazą zupy był
wywar z kurczaka zagrodowego z dużą ilością warzyw. Piotr, który nie lubi zupy szczawiowej, tym razem zmienił zdanie, oceniając ją 10/10.Danie główne , comber z
jagnięciny nizinnej ( z Kołudy, tam, gdzie też najlepsze gęsi) także było bez zarzutu.Doskonale przyprawione, miękkie, o pięknej różowej barwie i odpowiedniej konsystencji. Sos
miodowo-
piwny na miodzie gryczanym był zrównoważony, kwaskowy chutney z
rabarbaru ożywiał danie a upieczony
młody burak i
soczewica uzupełniały całość.W międzyczasie
Asia, menagerka Pasteli ciekawie opowiadała o pracy restauracji, w której dania przygotowywane są tylko z dobrych jakościowo i świeżych produktów. Nie zawsze łatwo je zdobyć, ale jakość musi zawsze być zachowana. Marcin nie tylko opowiadał o tym, co robi, ale i pokazał na żywo, że
puddingu ( czyli swojskiego budyniu ) nie gotuje się tylko z
torebki, ale z
jajek,
mąki i
mleka a tym razem nawet …
piwa.

Ten
pudding był ugotowany na wiśniowej Fortunie. Smakował inaczej, niż zwykły
budyń, konsystencja podobna ale smak bardziej ożywczy – na pewno od
piwaMuszę przyznać, że wszystko mi bardzo smakowało, największe wrażenie zrobił na mnie doskonale przyrządzony jagnięcy comber. To
mięso, zwłaszcza z polskiego źródła, jest jeszcze mało popularne, a szkoda, bo jego smak jest nieporównywalny i warto go spróbować . Możliwości ciekawego przyrządzenia jest dużo.Muszę dodać jeszcze, ze ogródek Pasteli jest bardzo ładnie urządzony i podczas ciepłego wieczoru , nawet przy padającym deszczu, przyjemnie się w nim
spędza czas, zwłaszcza przy takim jedzeniu i pod fachową opieką ekipy Pasteli.Jak wychodziliśmy, to zatrzymaliśmy się na chwilę rozmowy z przybyłymi właśnie na degustację nocnego menu dyrektorem Agencji Rynku Rolnego Andrzejem Bobrowskim i Wiktorem Wróblem z Wielkopolskiej Akademii Kulinarnej. Ciekawa jestem ich wrażeń