ßßß
Chyba powoli osiągam ten etap w kuchennym rozwoju, że coraz więcej rzeczy robię intuicyjnie oraz nie boję się eksperymentów, które w znacznej większości wychodzą bardzo udane! Często do kuchni wchodzę po godzinie 23, po całym dniu zajęć i kursów, z założeniem, że do północy muszę zrobić posiłki na cały kolejny dzień poza domem. Muffinki są idealnym pomysłem na szybki posiłek w trakcie wykładów, do tego jak upiekę ich 20, to spokojnie starczą na cały tydzień, a jeszcze obdaruje nimi znajomych. Do tego robi się je niezwykle łatwo i można je modyfikować na różne sposoby. Dlatego w niedzielę staram się spędzić w kuchni trochę więcej czasu, żeby przygotować parę rzeczy, które dotrwają do końca tygodnia i oszczędzą mi pracy w dni robocze.
Z początku planowałam zrobić muffinki typowo dyniowe, ale w lodówce znalazłam samotną marchewkę i stwierdziłam, że będzie świetnie się komponowała z dynią - nie tylko pod względem kolorystycznym. Babeczki wyszły mięciutkie, aromatyczne i lekko wilgotne. I oczywiście całkiem zdrowe!Czego potrzebujesz? (porcja na ok. 20 muffinek)- 300 g mąki: mój mix bezglutenowy- szklanka startej świeżej dyni- 1/2 szklanki tartej marchewki- 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia (bezglutenowego)- 1 łyżeczka sody- 1 łyżeczka cynamonu- 3 zmielone ziarna ziela angielskiego- ok 6 zmielonych goździków- starty świeży imbir (ok. 2 centymetrów)- 3/4 szklanki nierafinowanego cukru brązowego- 1/4 szklanki oleju- 2 jajka- 2/3 szklanki mleka sojowego- 2 garści pestek dyni- 2 garści jagód goji
Dynię i marchewkę ścieramy na tarce o dość dużych oczkach. Składniki suche oraz ziarna i jagody mieszamy w misce. Dodajemy dynię, marchewkę, jajka i olej dokładnie wszystko łącząc. Na koniec dolewamy mleko i mieszamy do uzyskania gładkiej konsystencji.Masę przekładamy do foremek i pieczemy przez ok. 45 minut w temperaturze 180 stopni.
To były chyba najlepsze muffinki, które do tej pory zrobiłam!