Wykonanie
Rozpisywanie się na temat zaległości w prowadzeniu bloga,jest już chyba nazbyt nudne. Po prostu, kiedy mam czas i ochotę, robię parę fotografii z przygotowań obiadu, a później zalega to na dysku, aż sobie w końcu przypominam, że warto znów coś wrzucić. Tym razem jest podobnie. Właśnie sobie uświadomiłem, że już dawno nic nie zamieściłem, zwłaszcza, że mam dziś dużo wolnego czasu, więc co...? warto coś zamieścić.Dziś przepis z
rybą. Kiedy wybieram się na zakupy, i planuję kolejne obiady na najbliższe dni, coś mi zawsze podpowiada, aby nie pominąć w zakupach - ryb. Tyle, że z tymi
rybami to zawsze tylko kłopot. Tak pięknie wyeksponowane w tych "sieciówkach", ale czy aby, one "świeże". Chyba większość z nas zadaje sobie to pytanie. I co zrobić, kiedy nachodzi nas ochota na choćby
pstrąga, i niech nawet on będzie hodowlany, faszerowany wszelkiej
maści gotowymi karmami, ale niechże on chociaż będzie świeży. I co, i nic, świeży to on był, kiedy go wyłowili, a później zaczyna się jego bardzo długa
droga na nasz stół. Ileż to po drodze nasz
pstrąg jest poddawany kolejnym reaktywacją (na zapleczu sklepu). Ktoś powie, w dobie handlu wolnorynkowego, wolny wybór, kupuj gdzie chcesz. Tak to prawda, tylko, że miast liczyć na zdrową konkurencję, sądząc, że sklepy
rybne wygrają w pojedynku z "sieciówkami" proponując dobry towar, przekonujemy się, że to bardzo nierówny pojedynek. Niestety decyduje cena, a w związku z tym, coraz mniej osób kupuje
ryby w małych sklepikach
rybnych, co z kolei wpływa na zamykanie tych ostatnich. Dlaczego o tym piszę, bo właśnie się dowiedziałem, że kolejny sklep
rybny, został zamknięty. Chyba zostanę wędkarzem, i wtedy nie
będę marudził.Dobra, tyle emocji związanych z zagadnieniem "świeżości" ryb, a dzisiaj zamieszczam, przepis z
rybą, którą kupiłem .... mrożoną, zresztą z dwojga złego, to już lepiej kupić chyba zamrożoną bezpośrednio na traulerze, gdzieś na dalekim oceanie atlantyckim, niż wierzyć, że te leżące w markecie, ładnie wyeksponowane, udekorowane, są "świeże".Jeszcze jedna uwaga, jeżeli już zdecydujesz się na
rybę mrożoną, zwróć uwagę na wagę netto, i informację o tak zwanej glazurze, bo chłopcy od mrożenia na traulerach, też mają swoje grzeszki, i nader często wykorzystują technologię tzw. glazury. Co skutkuje tym, że nasza
ryba po rozmrożeniu , baaaardzo duuuużo
traci na wadze.Koniec z powyższymi wywodami. Czas na przepis. Do realizacji przepisu, który wyszukałem w starej książce kucharskiej (z przepisami z kuchni francuskiej) można wziąć filety z dowolnej
ryby (białe
mięso) z wyłączeniem -
pangi, tego sprytnie wyreklamowanego produktu państwa środka. Tak pandze mówimy stanowcze nie, dlaczego? tym którzy to wiedzą nie trzeba tłumaczyć, zaś pozostałych odsyłam do netu. Ja wybrałem filety z
soli. jednej z pyszniejszych ryb z
białym mięsem.
porcja dla 4 osób, przygotowanie 40 minut, gotowanie 8 minutskładniki:
filety z ryby o
białym mięsie - 800 g
krewetki ugotowane i obrane (opcjonalnie, ja tym razem nie wykorzystałem) - 200 g
masło - 2-3 łyżki.
marchewka - 2 sztuki
cebula - 2 sztuki
por - 1 sztuka
cytryna - 1 sztukabiałe
wytrawne wino - 125 ml
śmietanka - 125 ml
mąka - ok. 1 łyczeczka
szafran - szczypta
wódka - 0,5 ml
pieprz - kilkanaście ziaren
przyprawy -
sól,
pieprz,
natka pietruszkisól,
pieprzprzygotowanie:
Przygotowujemy
bulion. Wszystkie składniki (obrana i pokrojona
marchewka, obrane
cebule, obrany i pokrojony
por,
cytryna pokrojona w plastry, ziarna
pieprzu) umieszczamy w rondlu, i zalewamy 2 litrami zimnej
wody. Gotujemy na średnim ogniu, po zagotowaniu, dalej trzymamy na małym ogniu przez 20 minut, w miarę potrzeby odszumowując.
Filety osolić, doprawić
pieprzem i ....
.... włożyć do gorącego
bulionu. Gotować na bardzo małym ogniu (
bulion nie może przekroczyć granicy wrzenia) przez 8 minut.sos:Przygotowania zaczynamy od rozpuszczenia
szafranu w kieliszku z niewielką ilości
wódki.
Masło rozpuszczamy na małym ogniu w rondlu o grubym dnie.
Rozpuszczone
masło, opruszamy niewielką ilością
mąki, cały czas intensywnie ubijając, aż do uzyskania jednolitej masy.
Nie przestając ubijać, dodajemy stopniowo
śmietankę i rozpuszczony w
wódce szafran,
wino, aż do zagotowania się sosu. Zdejmujemy z ognia.Jeżeli wykorzystujemy w przepisie,
krewetki, to bardzo krótko obsmażamy je a
maśle.
Rybę wykładamy na półmisek, polewamy sosem, przybieramy
krewetkami i
natka pietruszki. Podajemy najlepiej z
ryżem. Pamiętajmy z ilością użytego
szafranu, naprawdę jest intensywny w smaku.Brak zdjęcia gotowej potrawy, dlaczego? to może śmieszne, ale...rozładowały się akumulatory, a potrawa stygła i wygłodniali moi kochani domownicy czekali, więc darowałem sobie jakiekolwiek zabiegi uwiecznienia finalnego efektu przepisu i zabraliśmy się do jedzenia.Smacznego