Wykonanie
Pieczenie. Faceci lubią je zwykle w dwóch przypadkach. Po pierwsze, gdy chodzi o pieczenie wieprzowe albo wołowe. Po drugie, gdy pieczenia dokonuje matka, żona lub kochanka. Wtedy owszem, chętnie, kawałek ciacha albo dwa (albo trzy) do
kawy czy pod
nalewkę. Ale piekący facet? To piekący problem. Jeszcze przy garach jesteśmy skłonni stanąć, bigos zrobić albo coś, ale żeby piec ciasto? Bez przesady.Dlatego warto
mieć opanowanych kilka podręcznych przepisów. Nie żeby godzinami ucierać masę, dopieszczać
biszkopt czy kombinować, żeby
beza wyszła idealnie na półkrucho. Jeśli lubisz takie zabawy, kłaniam Ci się nisko i z szacunkiem. Ale ja lubię takie przepisy na ciacho, które idealnie przydają się wtedy, gdy Lepsza Połowa w niedzielne popołudnie, pijąc zieloną
herbatę, mruczy znad książki: "hej, w
sumie fajnie byłoby zjeść kawałek placka do tej
herbaty".Ciasto
marchewkowe zawsze w takich sytuacjach działa. A ten przepis udało mi się zhackować tak, żeby dawało się przygotować w dziesięć minut (plus godzina pieczenia). Bez wysiłku. I z naprawdę przyjemnym efektem.A przy okazji: wspominałem już, że
marchew to afrodyzjak?


Przepis na tę wersję ciasta
marchewkowego zawdzięczam, jak zwykle Lisce z blogu White
Plate . Procedura jest już moja. A przy okazji się pochwalę: obok autograf na moim egzemplarzu książki Liski: "White
Plate: słodkie" . Ha!Potrzebujesz:400 g obranej
marchwi (to będą mniej więcej trzy duże
marchewki albo cztery średnie)300 g
mąki pszennej tortowej (jeśli akurat masz ikeowski przesiewacz do
mąki, 300 g to tyle
mąki, ile się w nim zmieści po brzegi)4
jajka -
zera albo jedynki250 g
cukru185 ml
oleju - ja używam arachidowego, ale jakiś inny neutralny w smaku
olej (np. rzepakowy,
słonecznikowy) też będzie ok.
Oliwę z oliwek tym razem odpuść...łyżeczkę
proszku do pieczeniałyżeczkę
sody2 łyżeczki
cynamonupłaską łyżeczkę
soli morskiejopcjonalnie: łyżkę ekstraktu
waniliowego (ale naturalnego, nie żadnego chemicznego preparatu!)malakserformę tzw. keksówkę (ok. 30x10 cm)Nastaw piekarnik na 180 stopni.Misę malaksera uzbrój w plastikową końcówkę do mieszania / ubijania (NIE w noże!). Wbij do niej
jajka i wsyp
cukier. Włącz i mieszaj dopóki nie
zrobi się bardzo jasna masa (nie powinno też w niej być widać kryształków
cukru).Dolej
olej. Włącz na pół minuty, niech się wymiesza z
jajkami.Przesiej teraz do misy
mąkę (przesianie sprawi, że ją dobrze napowietrzysz), dodaj
proszek do pieczenia,
sodę,
cynamon,
sól, ewentualnie też ekstrakt
waniliowy. Włącz aż się wymiesza na jednolitą masę.Nie zdejmując mieszadła, nałóż teraz tarczę do
tarcia marchwi - odpowiednik "dużych oczek" na tarce. Uruchom i wsiekaj
marchew do misy z masą. Niech się wszystko wymiesza.

UWAGA: Mój malakser pozwala jednocześnie założyć mieszadło i tarczę do
tarcia marchwi. Jeśli to niemożliwe w Twoim malakserze, zacznij od posiekania
marchwi. Przełóż ją do osobnej miski, załóż mieszadło, zrób masę, a na końcu dosyp do niej startą
marchew i przez chwilę mieszaj.Keksówkę nasmaruj solidnie
masłem albo
olejem i wysyp
mąką (wsyp do wysmarowanej formy trochę
mąki i potrząsaj nią energicznie, żeby
mąka oblepiła ścianki). Przelej do niej masę i potrząśnij lekko, żeby się równomiernie rozprowadziła. Do piekarnika. Na godzinę.Wyjmij ciacho z pieca, odstaw na kilka minut, żeby odpoczęło, i wyjmij z blachy na drewnianą deskę, niech trochę przestygnie.
Kawa.
Herbata. Książka.
Whisky.
Czerwone wino. Reszta w Twoich rękach.
