Wykonanie
W ymyślałam, cudowałam i kombinowałam przez kilka dni co by tu zrobić z
jabłek. Mój facet +
jabłka = coś słodkiego na deser. Tylko co ? Myślałam o francuskich ciasteczkach... za szybko by się zjadły, strudlu francuskim - przekombinowany, klasyczna szarlotka - za mało
jabłek :D Stanęło więc na tarcie. Pomysł okazał się być udany bo znikła w ekspresowym tempie, a mama mojego lubego pytała się gdzie ją kupowałam ( bo oczywiście dostała na wynos ). Sama zjadłam 1/3 i nadal mi mało...

Skład:Na ciasto:1 szklanka
mąki pszennejszczypta
proszku do pieczenia3 płaskie łyżki
cukru pudru2
żółtka1 łyżka
śmietany1/3 kostki
masłaNa nadzienie:5
jabłek4 - 5 łyżek
cukru1 łyżka
cukru waniliowego1/3 szklanki
wodysok z połówki
cytrynypół opakowania
galaretki np. brzoskwiniowejPrzygotowanie:
Mąkę, proszek i
cukier mieszamy na stolnicy, robimy wgłębienie i dodajemy
żółtka,
śmietanę i
masło. Całość siekamy, aż uzyskamy jednolity proszek i szybko zagniatamy. Chłodzimy ok. 2 - 3 godzin.
Jabłka myjemy, obieramy i wydrążamy gniazda nasienne. Kroimy w grubą kostkę.
Wodę mieszamy z
sokiem z cytryny i doprowadzamy do wrzenia. Na wrzątek wrzucamy
jabłka, dodajemy
cukier i
cukier waniliowy. Całość dusimy, aż
woda odparuje, a
jabłka częściowo się rozduszą ( ja lubię jak część z nich pozostaje w postaci kostki ). Pod koniec duszenia ( które nie zajęło mi więcej niż 15 minut na bardzo powolnym ogniu ) dodajemy połowę
galaretki, dokładnie mieszamy i zdejmujemy z gazu.Ciasto wałkujemy
między dwoma foliami lub dwoma papierami do pieczenia i wykładamy nim formę do tarty uprzednio posmarowaną
masłem i obsypaną
bułką ( ja swoją musiałam wyłożyć papierem do pieczenia ponieważ mam szatański, gazowy piekarnik, który generalnie do ciast się nie nadaje, ale jakoś mi się udaje go okiełznać ).Ciasto podpiekamy ok. 10 minut w temp. 180 stopni C, a następnie wykładamy na nie jeszcze gorące
jabłka. Jeśli macie w miarę sprawny, nie starożytny piekarnik to wystarczy piec ciasto jeszcze ok. 20 - 25 minut w temp. 180 stopni C.Ciężko pohamować się przed spróbowaniem ciepłej tarty, ale zaręczam, że równie dobrze smakuje na zimno :)
Kaczka