Wykonanie
Moje piewsze próby z
ciasteczkami. Nie licząc tych, kiedyś tam,
dawo temu, przed jakimiś tam świętami, kiedy to obiecałam sobie, że nigdy więcej.Znalazłam jednak na tym blogu
ciasteczka (dzięki za inspirację), które robi się szybko i nieskomplikowanie, które rzeczywiście się nie rozpływają i znów nabrałam ochoty.Oczywiście namęczyłam się strasznie, najpierw z tym
ciastem, bo wszytsko postanowiłam zrobić ręcznie i dokładnie według przepisu,
potem z ich malowaniem, bo nie mam w tym dużego doświadczenia, a te
pisaki lukrowe,które można kupić u mnie w sklepie, to lepiej nie mówić. Kolory są specjalnie takie rozmazane i przechodzące jedne w drugie, gdyż liście w naturze też są takie jakby malowane. Tak więc była to raczej jedna, wielka próba i sprawdzenie,czy w ogóle
ciasteczka to moja bajka. Myśle, że się zaraziłam. Następnym razem przygotuję się lepiej, jeżeli chodzi o materiały i kto wie, co jeszcze stworzę.A tymczasem jesień za oknem, więc i jesienne
ciasteczka :-)Świetnie nadają się na prezent, prawie nic nie kosztują, jeżeli
lukier zrobi się samemu, a radość o wiele większa niż z jakiegoś standardowego, kupionego podarunku. Przy okazji przy herbartce miło będzie posiedzieć i pochrupać.Dziś mam gości i jestem ciekawa, co powiedzą na ten mój eksperyment...Z tego wszytskiego zapomniałabym o przepisie, już podaję.200 g
masła200 g
cukru2
jajka500 g
mąki pszennejpisaki lukrowe lub
lukier własnej roboty do dekoracjiMożna oczywiście dodać różne smakowe dodatki, zmielone
orzechy,
migdały,
cynamon i co się lubi.
Mąkę najlepiej dosypywać małymi porcjami i mieszać. Postarać się całą
mąkę wykorzystać, chociaż czasami idzie ciężko.Ciasto najlepiej włożyć do lodówki na pół godziny, wtedy
daje się lepiej wałkować i wycinać. Piec przy 175 ˚C, 12 – 15 minut. Po całkowitym wystudzeniu dekorować.
Lukier robimy z
cukru pudru i małej ilości
wody, lub
soku owocowego. Kolory otrzymamy dodając farbek spożywczych.