Wykonanie

Dawno nie zamieszczałam nowego przepisu. Weny mi brakowało. Mało ostatnio gotowałam bo brak czasu, brak chęci i generalnie brak mózgu. Tak właśnie działa na mnie jesienna aura. Do tego dzieciak chory a mąż marudzi. Życie.Jakiś czas temu zaczęłam więc biegać aby jesienne dolegliwości odgonić w siną dal. Tak po prostu. Ubieram się. Wychodzę. I biegam. Czasem nie bardzo chce mi się spocić więc skręcam na pobliski bazarek, oglądam sobie stragany i przy okazji robię zakupy obiadowe. Ostatnio kupiłam
dynię.Patrząc na padający za oknem deszcz zachciało mi się czegoś rozgrzewającego. Wymyśliłam więc zupę
dyniową wersji orientalnej z pastą
curry,
mlekiem kokosowym i
chilli. Jest idealnie ostra, idealnie poprawiająca humor, łatwa w przygotowaniu i syta. Miałam w planie jeszcze
imbirowe grzanki ale zostawiłam je na następną okazję…


Składniki:
dynia – moja ważyła około 2kg3/4 szklanki
wywaru z warzyw (ewentualnie rosołu)łyżka
masła klarowanego (lub
oleju)łyżka czerwonej pasty
currykilka
płatków chilli1
szalotka (lub mała
cebula)
sól morskapuszka
mleka kokosowego (część odlałam do dekoracji)
Dynię umyłam, obrałam i pokroiłam w kostkę.
Szalotkę obrałam i posiekałam drobno.W garnku na
maśle podsmażyłam
dynię i
szalotkę. Dodałam
chilli i pastę
curry. Całość posoliłam i jeszcze przez chwilę smażyłam. Dodałam
bulion i gotowałam do momentu aż
dynia się rozpadała.Całość zblenderowałam i doprawiłam
mlekiem kokosowym. Podawałam udekorowane
mlekiem i
rozmarynem (lepsza byłaby
kolendra).