Wykonanie
To chlebek, który zrobiłam na przyjazd Agi i Oczka. Podobny do większości moich
drożdżowych chlebków , które bazują na przepisie z rodzinnego domu. Różnią się niuansami – do tego nie dodałam smażonej
cebuli a
drożdże rozrobiłam w
mleku.
Suszone pomidory dodałam pierwszy raz do
chlebka rok temu i od tego czasu często korzystam z tego patentu. Chlebek z nimi jest bardzo aromatyczny, warto więc dodawać jeszcze jakieś
zioła – tym razem padło na zieloną czubrycę z ekologicznej uprawy , w którą zaopatrzyłam się na stoisku z
ziołami na odpuście we Fromborku podczas wakacji prosto od producenta.Chlebek wyszedł bardzo smaczny i aromatyczny. Mnie najbardziej smakował z
sosem winegret od
sałaty z
pomidorami i
papryką. Oczko prosiła koniecznie o przepis, wiec proszę bardzo :pół kilo
mąki pszennej3 dkg
drożdży i łyżeczka
cukru3 łyżki
oliwy1/2 szklanki
mleka1/2 szklanki letniej
wodygarść
suszonych pomidorówłyżka zielonej czubrycy ( suszonej)1/2 łyżeczki
soliNajpierw zrobiłam rozczyn – do
drożdży dodałam łyżeczkę
cukru, roztarłam je, wlałam trochę letniego
mleka ( w temperaturze ciała, trzeba włożyć palec i jeśli ani ziębi ani parzy, to dobre), rozmieszałam i posypałam łyżką
mąki. Odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.Do miski wsypałam
mąkę, posoliłam solidnie, dodałam czubrycę i pokrojone drobno
pomidory. W to wlałam rozczyn, letnią
wodę oraz
oliwę. Wymieszałam i wyrabiałam ukośnymi uderzeniami drewnianej łyżki około pięć minut. Przykryłam ściereczką i odstawiłam w ciepłe miejsce do podwojenia objętości, co zajęło około pół godziny.Przełożyłam ciasto do natłuszczonej keksówki ( o długości piekarnika) i pozwoliłam, żeby trochę podrosło w niej, tak z 10 minut. Włożyłam do piekarnika nagrzanego do 200 C na około pół godziny.Gdy góra się zezłociła a wbity patyczek był suchy – chlebek był gotowy. Położyłam keksówkę na mokrą ściereczkę, żeby łatwiej wyszedł i wystudziłam trochę . Jeszcze letni wyjęłam, odparowałam spód ,
potem zawinęłam w ściereczkę, żeby zachował świeżość do następnego dnia. Został zjedzony dość szybko, ale taki chlebek zachowuje świeżość kilka dni. Gościom i domownikom bardzo smakował a i ja uważam go za jeden z bardziej udanych.Smacznego !