Wykonanie
            Bardzo trudno kupić przyzwoity 
chleb, szczególnie jeśli szuka się zwykłego, pszenno-żytniego. Kiedyś sama piekłam 
chleb na zakwasie, ale jest on bardzo wymagający i ciężko go zrobić dysponując takim sobie niezbyt szczelnym piekarnikiem z zepsutym termometrem (w swoim piekarniku temperaturę sprawdzam wkładając rękę na 5 sekund i oceniając jak mocno parzy...). Wobec tego postanowiłam spróbować 
chleba na drożdżach. To był zdecydowanie dobry pomysł. Nie do końca przypomina on tradycyjne 
pieczywo, jest odrobinę bardziej "
bułkowy", ale bez porównania lepszy, niż wyrób sklepowy. Postanowiłam go trochę przetrzymać, żeby zobaczyć czy warto piec większe bochenki. Upieczony we środę wieczorem w sobotę dalej był bardzo smaczny, a przechowywany w chlebaku w foliowym woreczku nie obsychał.Składniki na 1 keksówkę:500 ml 
mąki pszennej200 ml 
mąki żytniej70 ml ciepłego 
mleka150 ml 
wody2 łyżki 
oliwy7 g suchych 
drożdży (lub 2,5 g świeżych)łyżka 
soliłyżeczka 
cukruDrożdże wymieszać z 
cukrem i 
mlekiem, dodać 
mąkę, 
sól, 
oliwą i 
wodę, wymieszać, a następnie wyrabiać aż ciasto będzie gładkie, sprężyste i nie będzie kleiło się do dłoni (będzie to trwało ok, 10 minut, najlepiej zatrudnić do tego takiego silnego mężczyznę jak Alastor). Odstawić w ciepłe miejsce przykryte ściereczką na 45 minut do wyrośnięcia. Formę keksówkę natłuścić i wysypać 
mąką, wyrośnięte ciasto uformować w wałek i ułożyć w formie. Odstawić nakryte ściereczką na kolejne 45 minut. Rozgrzać piekarnik do temperatury ok. 200 stopni (czyli ała, mocno parzy), na dno wstawić żaroodporne naczynie z gorącą 
wodą (250 ml 
wody powinno wystarczyć). Wierzch 
chleba posmarować gorąca 
wodą i naciąć skośnie kilka 
razy bardzo 
ostrym nożem lub żyletką. 
Chleb piec przez 45-50 minut. Gotowy powinien wydawać charakterystyczny głuchy odgłos po popukaniu. Po 10 minutach wyjąć z formy, najlepiej studzić na kratce żeby nie zaparował.
