Wykonanie
Niebo się przetarło, słońce jeszcze nieśmiało przebija się przez chmury, będzie kolejny piękny złoto jesienny dzień. Dla mnie piękny dzień oznacza cudowne bieganie, bo słońce i ciepło już gwarantują rewelacyjny trening.A w taki dzień do
kawy najlepsza będzie
tarta dyniowa.To moje ulubione ciasto o tej
porze roku. Nadzienie
dyniowe jest delikatne, aromatyczne, lekko korzenne, z subtelnym smaczkiem
cynamonu i
cukru brązowego.
Maślany spód i bardzo słodki karmel dopełniają całości i mamy ciasto doskonałe.Pędzę na trening, wiec już przechodzę do przepisu, żeby dać wszystkim szansę na upieczenie tarty do dzisiejszej popołudniowej
kawy.

Skladniki:spód:230g
mąki pszennej125g zimnego
masła pokrojonego na kawałeczki2 łyżki
cukru pudru1
żółtkoszczypta
soli1/4 - 1/3 kubka zimnej
wodynadzienie:500g dyni obranej ze skóry200g
brązowego cukru300ml
śmietany kremówkiszczypta
soli1 łyżeczka
cynamonu3
jajkakarmel:kubek
białego cukru70g
masłaokoło 1/2 kubka
śmietany kremówkiszczypta
soligarść
orzechów pekan, uprażonych na gorącej patelni

Jak zrobiłam:spód:
Mąkę z
cukrem i
solą połączyłam z pokrojonym
masłem szczypiąc palcami, aż masa przypominała konsystencją
kaszę. Dodałam
żółtko i odrobinę
wody i szybko zagniotłam ciasto. Jeżeli jest za suche i nie
daje się uformować w kulę, trzeba dodać troszkę więcej
wody. Kulę zawinęłam w folię i włożyłam do lodówki na 30 minut.Po tym czasie rozwałkowałam ciasto i wyłożyłam je na spód formy do tarty 27cm wyłożonej papierem do pieczenia. Wylepiłam dokładnie formując rant, nakłułam w kilku miejscach widelcem i ponownie włożyłam do lodówki na 30 minut. Piekłam w 180'C przez 20 minut, aż spód był lekko złocisty.

nadzienie:Obraną i pokrojoną na kawałki
dynię ugotowałam na parze, aż była miękka. Wystudziłam i zblendowałam.
Jajka ubiłam mikserem z
cukrem i dodałam do dyni, wymieszałam. Dodałam
śmietanę i całość ubiłam. Dodałam
przyprawy i jeszcze raz wymieszałam. Wylałam na podpieczony i wystudzony spód i piekłam w 180'C przez 40 minut, aż wierzch był złoty. Po upieczeniu wystudziłam.karmel:Na patelni z grubym dnem podgrzałam
cukier, aż się rozpuścił i był brązowy, ale nie spalony. W trakcie podgrzewania nie mieszamy, delikatnie ruszamy patelnią. Do rozpuszczonego
cukru dodałam
masło i wymieszałam, żeby
masło się całkowicie rozpuściło. Wlałam
śmietanę, energicznie mieszając karmel, żeby ją połączyć z
cukrem i
masłem na gładką masę. Wylałam na wierzch tarty, kiedy karmel przestygł i ciasto też było wystudzone.Udekorowałam uprażonymi
orzechami pekan.

Karmel dobrze zastygnie dopiero po kilku godzinach. Najczęściej nie udaje mu się doczekać tego momentu, najlepszy jest kiedy ścieka po palcach i oblewa każdy świeżo ukrojony kawałek tarty. Bon apetit!