Wykonanie
Kilka dni temu byłam na otwarciu nowego lokalu, japońskiej restauracji - pubu Izumi Izakaya. To kolejne miejsce w rodzinie Izumi, której właścicielami są przemili ludzie, Alicja i Alon
Than.Nowy lokal
mieści się w samym centrum miasta, bliziutko Dworca Centralnego - przy Al. Jerozolimskich 63 (wejście do pasażu od strony ul. Emilii Plater) i można tam znaleźć wspaniałe sushi oraz pyszne
drinki. Naprawdę polecam restauracje Izumi bo podają tam świetne jedzenie - nie jestem jakąś znawczynią sushi, ale wszystko co miałam okazję tam jeść było świeżutkie i bardzo mi smakowało. Znajomi też zachwalają.Na bankiecie było oczywiście bardzo smakowicie - poza różnymi wersjami sushi podano smażone
krewetki w kilku odsłonach, sałatki
makaronowe i
kurczaka teriyaki, za którym po prostu przepadam. Cały wieczór serwowano gościom pyszne
drinki - zarówno z
alkoholem jak i bez, do wyboru.Po chyba trzeciej dokładce mojego ulubionego
kurczaka postanowiłam, że muszę spróbować zrobić takie danie w domu. Oczywiście jestem wariatka bo zamiast najpierw zaopatrzyć się porządnie w składniki podeszłam do tematu spontanicznie nie mając ani sake, ani mirinu potrzebnych do
sosu teriyaki. I tutaj z pomocą przyszła Joasia, która oryginalny przepis przerobiłam jakiś czas temu po swojemu. A ponieważ znam Jej smak więc chętnie zgapiłam i dzisiaj właśnie taką wersję dania Wam przedstawię.

czas przygotowania : ok. 15 minut + 30-40 minut marynowania
mięsa i gotowanie sosuskładniki :ok. 700 g filetów z udźca
kurczaka - najlepiej ze skórą, ale miałam bez niej2 łyżki białego
wytrawnego wina2 łyżki
sosu sojowego1 łyżeczka
miodu4 łyżki
olejudodatkowo - kilka łyżeczek jasnego
sezamuSOS - 100 ml białego
wytrawnego wina100 ml
soku pomarańczowego - świeżo wyciśniętegook. 70 - 80 ml
soku cytrynowego, też świeżo wyciśniętego150 ml
sosu sojowego jasnegook. 200 ml
soku ananasowego - użyłam takiego z kartonu100 ml
cukru trzcinowego demeraraok. 1 łyżeczki startego drobno świeżego
imbiru1 łyżeczka
mąki kukurydzianej (można pominąć)sposób przygotowania : filety z udźca najlepiej jakby były ze skórą - to ona chroni
mięso podczas smażenia żeby nie wyschło. Niestety, miałam takie filety bez skóry - wyszło dobrze, ale radzę jednak tę drugą opcję. Pokroiłam je w paski - niezbyt cienkie bo przecież jeszcze się skurczą. Połączyłam
wino z
sosem sojowym i
miodem, polałam
kurczaka i dokładnie wymieszałam. Odstawiłam na pół godziny.SOS -
wino,
soki,
sos sojowy,
cukier i
imbir umieściłam w rondlu. Gotowałam ok. 30 minut aż sos zredukował i zgęstniał. Ilości składników są takie jakich użyłam, ale próbujcie i doprawiajcie wedle własnego smaku - jeśli ktoś woli mniej słodki sos może dodać mniej
soku z ananasa i
cukru.Zamarynowane
mięso wrzuciłam na bardzo mocno rozgrzaną dużą patelnię z
olejem. Powinno leżeć pojedynczą warstwą - jeśli macie mniejsze naczynie to smażcie
kurczaka partiami. Ważne żeby szybko, dokładnie i dość mocno się zrumienił. Gdy tak się stało wlałam wcześniej przygotowany sos i całość dusiłam kilka minut. Sos, jak dla mnie, nie był jeszcze wystarczająco gęsty więc dodałam małą łyżeczkę
mąki kukurydzianej rozmieszanej w kilku łyżeczkach
soku ananasowego i chwilę razem pogotowałam. Na koniec dodałam podprażony na suchej patelni
sezam.
Kurczaka teriyaki podałam z
ryżem posypując jeszcze
sezamem bo tego dla mnie nigdy za dużo :)
Powiem tak - wyszło pysznie i bardzo nam smakowało. W Izumi
kurczak był oczywiście lepszy, ale poćwiczę.