Wykonanie
Czasami po obiedzie z pieczonym
kurczakiem w roli głównej zostaje jedna pierś -
Młody lubi, ale jak
kurczak był duży to obu nie zje. My wolimy inne części więc z tego mało popularnego u nas kawałka pieczystego trzeba było coś wymyślić żeby się nie zmarnował.

składniki:4 garści
makaronu ryżowego świderki1 duża pierś
pierś z kurczaka pieczonego1 duża
pomarańcza1/2 niedużego
owocu granatu2 - 3 łyżeczki
sosu sojowego jasnego1 łyżeczka sosu
imbirowego1 łyżka
oliwy2 łyżki posiekanej
natki pietruszkiew.
sól do smakusposób przygotowania: Pierś (bez skóry) z pieczonego poprzedniego dnia
kurczaka pokroiłam w grube plastry - jeśli jest duża to wystarczy jedna, jeśli
kurczak był mały
weźcie dwie. Z
granatu wyłuskałam kolorowe pestki. Pół
pomarańczy pokroiłam na plasterki, okroiłam skórkę i pokroiłam na mniejsze kawałki, z drugiej połowy wycisnęłam sok. Do soku dodałam
sos sojowy, sos
imbirowy i
oliwę, wymieszałam.
Makaron ryżowy ugotowałam w/g instrukcji na opakowaniu, czyli ok .8 min., odcedziłam. Gorący wrzuciłam do sosu, wymieszałam. Dorzuciłam kawałki
pomarańczy i połowę ziaren
granatu. Wyłożyłam na talerze, dodałam porcje
kurczaka, posypałam resztą
granatu i
natką pietruszki. Proste, nie? I smaczne :-)