Wykonanie
Restaurant Week 2015 to festiwal starannie dobranych, wyróżniających się restauracji w Trójmieście, Warszawie,
Krakowie, Wrocławiu i Poznaniu, które serwują specjalnie przygotowane na tę okazję 3-daniowe menu w cenie 39 zł.W Trójmieście aż 10 restauracji przygotowało wyborne menu - w tym Restauracja Chwila Moment i Morska, które opisywałam Wam już na blogu.My zdecydowaliśmy się poznać tym razem restaurację
Grono di
Rucola w Sopocie i przetestować menu festiwalowe (klik).ul. Wybickiego 48Sopot (obok stadionu
SKLA)
Grono di
Rucola to restauracja leżąca w centrum Sopotu, jednak nie tym zatłoczonym pełnym gwaru i tłumów, a tuż pod lasem w naprawdę malowniczym miejscu. Traficie do restauracji kierując się w stronę stadionu lekkoatletycznego, a tuż obok stadionu znajduje się drewniany domek.Wnętrze restauracji jest niezwykle przyjemne, czuć w nim taką domową, ciepłą atmosferę - za pewne za sprawą jasnego drewna, doniczek z
ziołami, kwiatów na
stole i nastrojowej muzyce. To taka Toskania w środku Sopotu, stąd też
oliwa na
stole. Restauracja posiada też letni ogródek w otoczeni zieleni - bardzo ładnie zaaranżowany.






Menu festiwalowe to 3 dania w cenie 39 zł dla 1 osoby. Na początku muszę wspomnieć, że menu zrobiło na nas spore wrażenie - obawialiśmy się typowych porcji degustacyjnych, ale były one odpowiednio wyważone, jakość dań bardzo wysoka.Na początku ukazując włoską gościność podano nam starter w postaci ciepłego i chrupiego
pieczywa, które podano z
szynką coppa i hummusem. Hummus bardzo smaczny,
szynka obłędna (szkoda, że tak mało) - krótko mówiąc starter skutecznie pobudził nasze
kubki smakowe.

Na przystawkę zaserwowano krem z
młodej kapusty okraszony
boczkiem z prażonymi
płatkami migdałów i świeżym
koperkiem. Zupa nas pozytywnie zaskoczyła, generalnie nie przepadamy za
kapustą, a w tej wersji była to naprawdę pyszna zupa, idealnie kremowa, wyważony smak sprytnie podkręcony
boczkiem i
płatkami migdałów. Na pewno podchwycę pomysł na krem z
kapusty.



Daniem głównym był zapiekany w cieście
drożdżowym barani udziec z
oberżyną podany z kieliszkiem gęstej
śmietany. Dobrze wypieczone
ciasto drożdżowe skrywało w sobie naprawdę dużą ilość
baraniny dobrze doprawionej, pachnącej
tymiankiem i soczystej. Całość polana
śmietaną lub
oliwą była bardzo dobra.



Deser, co prawda nie skardł naszego
serca, ale był zaskakujący.
Czekoladowe pierożki z
ricottą i
chałwą w środku w towarzystwie sosu
rabarbarowego i
truskawek to niebanalna propozycja. Nieco wytrawne pierogi ze słodkim nadzieniem
twarożkowym i słodko-kwaśnym sosem
rabarbarowym to połączenie polsko-włoskie, kuchnia fusion. Te dwa pierożki wyglądały trochę smutnie, 3 kompan by się przydał.



Ogółem wizytę w restauracji oceniamy bardzo wysoko, dania zostały dobrze przemyślane, były smaczne oraz ładnie je zaprezentowano. Obsługa kelnerska na wysokim poziomie. Restauracja do festiwalu podeszła poważnie i to mi się podoba. Polecamy! Koniecznie wykorzystajcie możliwość poznania restauracji od specjalnego menu :).