Wykonanie
CHLEB, który nie zmienił naszego apetytu.Nadal jesteśmy głodni, nowych, kulinarnych wrażeń :)W
sieci krąży milion oryginalnych i zmodyfikowanych przepisów na "
chleb, który zmienia życie"
Sary, autorki cudownego bloga "My New Roots". Nie wiem czyje życie dokładnie zmienia. Tych co go pieką, tych, co go jedzą, czy może tych, którzy po wielu próbach zdobycia wszystkich składników, uważają, że najważniejsza jest
droga do pieczenia (szczęścia), a nie sam
chleb. Nie upiekłam nigdy ani oryginału, ani żadnego innego, inspirowanego, nim
chleba. Dzisiaj nadszedł mój dzień. Dlaczego?Primo. Kacper uwielbia ziarenka.Sekundo. Kacper ze wszystkiego wyjada ziarenka.Tertio. Miałam w szafce straszny bajzel i babkę płesznik, na którą tak długo polowałam, że aż o niej zapomniałam.Quarto. Planowałam zrobić chlebek
bananowy z
młodą marchewką.Wszystkie powyższe powody złożyły się w ten doskonały
chleb, który dzisiaj zmienił życie Kacpra, no i moje, ale dlatego, że przepis powstał "z czapy" :) Smakował nam, bardzo, z
masłem orzechowym.

Składniki na 1 keksówkę:6
młodych marchewek, startych na średniej tarce (1 szklanka)2 bardzo dojrzałe
banany1 szklanka
płatków owsianychpo pół szklanki:
słonecznikacałego siemieniapestek dyninasion babki płesznikposiekanych
orzechów laskowychbiałego
maku7 łyżek zmielonego lnu2/3 szklanki
wody1/3 szklanki
oleju rzepakowego1 łyżka
syropu klonowego2 łyżeczki
soliMarchewkę ubić w szklance, żeby puściła sok. Wymieszać z
olejem,
wodą,
syropem. Dodać suche składniki i dokładnie połączyć (najlepiej dłońmi, w rękawiczkach). Keksówkę naoliwić, posypać
razową mąką lub wyłożyć papierem do pieczenia. Przełożyć masę i zostawić na 30 minut. W tym czasie rozgrzać piekarnik do 180 stopni. Piec godzinę. Po tym czasie wyjąć
chleb i zawinąć w folię aluminiową. Zostawić do całkowitego wystudzenia (około 4 godziny). Kroić nożem z piłką. Pyszny z
masłem orzechowym
