Wykonanie

Właściwie to sama
soczewica jest pełnowartościowym posiłkiem i dla mnie wystarczyłaby na obiad. Ale przy
stole nie jestem sama i muszę liczyć się z jeszcze większym zapotrzebowaniem, moich "facetów", na
białko. Polędwiczka jest dobra na każdą okazję, a odkąd odkryłam różne
nalewki, do jej marynowania, nie ma sobie równych. Może będzie świąteczną inspiracją.Składniki:1 polędwiczka1 łyżka cytrynowej
nalewki1 łyżka
sosu sojowegoświeżo mielony
czarny pieprzczarny
sezam, do panierowania1 szklanka
czerwonej soczewicyszczypta
soli1
czerwona cebula, w kostkęłodyga
brokuła, obrana i starta na grubej tarce5 różyczek
brokuła, samych kwiatków1/3 szklanki mrożonego
groszkupół puszki
czerwonej fasolipół łyżeczki kuminu i indyjskiego
currysól i
pieprzskórka z połowy
cytrynymelisa, kilkanaście listkówPolędwiczkę oczyścić z błon, umyć i osuszyć. Natrzeć
nalewką,
sosem sojowym i
pieprzem. Odstawić na godzinę. Na żeliwnej patelni rozgrzać łyżkę
oliwy. Na desce do krojenia rozsypać czarny
sezam i obtoczyć w nim
mięso. Smażyć około 3 minuty z każdej strony (stopień wysmażenia zależy od Was). Po tym czasie dotknięta palcem polędwiczka "nie trzęsie się" czyli jest dobrze wysmażona (well done).
Mięso zdjąć z patelni i pozwolić mu odpocząć.
Soczewicę zalać szklanką wrzątku, gotować jeszcze pięć minut, lekko posolić, przykryć i odstawić. W rondlu zeszklić
cebulę, dodać
brokuły i dusić razem pięć minut. Dodać
groszek,
soczewicę,
przyprawy i skórkę. Wymieszać i dodać
fasolę. Posypać posiekaną
melisą.
Soczewicę ułożyć w poprzek talerza. Polędwiczkę pokroić w grube plastry i ułożyc obok.