Wykonanie
Długo mnie tu nie było. Chwilami myślałam, że sobie daruję. W końcu na tyle zatęskniłam za swoją pisaniną, że jestem. Choć przez moje życie osobiste przewaliła się burza różnego rodzaju wydarzeń to zostawiam je na
boku i realizuję dalej swoją pasję. Dziś opiszę szarlotkę, którą upiekłam dla jedynego w swoim rodzaju Chrześniaka Bartka. Taki już duży urósł, że aż do Pierwszej Komunii Świętej przystąpił w ostatnią niedzielę. Prawda to jest, że po dzieciach widać upływ czasu. Ja nie czuję się taka "leciwa" jak to wynika z metryki. A tymczasem już prawie 9 lat minęło odkąd Go do Chrztu Świętego z moim (przyszłym wtedy) Mężem podawaliśmy. Nie wspomnę już ile lat minęło odkąd ja, w tym samym kościele, przy dźwiękach tych samych radosnych pieśni przystępowałam do swojej pierwszej komunii... aż się łza w oku kręci.

Ale, ale - dość wspominek. Przejdę do przepisu na pyszne ciasto "na czasie", na które zamówienie złożyła moja Siostra.Dlaczego po amerykańsku? Bo z ulubioną przez wszystkie dzieciaki z Bandy -
borówką amerykańską ;)Składniki:3 szklanki
mąki
1 i 1/2 szklanki
cukrukostka
margaryny4
żółtka3 łyżki
oleju1 łyżka
octu2 płaskie łyżeczki
proszku do pieczenia3 łyżeczki gęstej, kwaśnej
śmietanyopakowanie
cukru waniliowegogarść
bułki tartej1 łyżka
mąki ziemniaczanej3
jabłka5-6 sporych
truskawekgarść
borówek amerykańskichPrzygotowanie:Przesianą
mąkę mieszamy ze szklanką
cukru,
cukrem waniliowym i
proszkiem do pieczenia. Ścieramy do tego
margarynę, dodajemy
olej,
śmietanę ocet i
żółtka. Wyrabiamy ciasto. Dzielimy na dwie części. Tę trochę większą wykładamy na blachę (wysmarowaną bądź wyłożoną papierem). Drugą cześć schładzamy w zamrażalniku. Nakłuwamy ciasto widelcem i posypujemy
bułką tartą by wciągnęła nadmiar soku z
owoców. Obrane
jabłka kroimy w drobną kostkę. Wykładamy na ciasto. Posypujemy
cynamonem i odrobiną
mąki ziemniaczanej. Wykładamy osuszone i pokrojone w kostkę
truskawki oraz całe
borówki. Ze schłodzonych
białek ubijamy pianę na sztywno. Dodajemy pół szklanki
cukru, odrobinę
cukru waniliowego i łyżkę
mąki ziemniaczanej. Sztywną pianę wykładamy na
owoce. Na pianę ścieramy na grubej tarce schłodzone ciasto. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 175 stopni. Pieczemy 55-60 minut uważając by górna warstwa ciasta się nie spiekła.



Ja przez ostatnie 15 - 20 minut dopiekam na dolnym ruszcie przy użyciu tylko dolnej grzałki. Ciasto najlepsze jest na drugi - trzeci dzień, kiedy nabierze wilgoci. Pyszna, lekka, niezbyt słodka szarlotka o świeżej truskawkowej nucie. Dla dzieciaków i amatorów truskawkowej
słodyczy w sam raz. Ciasto proste w przygotowaniu. Zawsze się udaje - nawet na okazje. Choć oczywiście nie obyło się bez awarii. Pod "kruszonkę" dostało się powietrze i jedna część ciasta opadła. Przez co ciasto trochę kruszyło się przy krojeniu. Pewnie gdybyśmy poczekali jeden dzień z konsumpcją - kroiło by się lepiej ;) Walorów
smakowych szarlotki w żaden sposób to na szczęście nie zmieniło, więc nic a nic ewentualnymi awariami się nie przejmujcie.