Wykonanie

W zeszłym roku dostałam słoiczek domowej roboty paprykarzu (nie
powiem Wam z jakiej
ryby, bo szczerze nie wiem), ale był tak dobry, że do dziś go pamiętam. Więc na tą okoliczność postanowiłam zrobić sobie takie cudo... z
dorsza. Zapraszam do wypróbowania przepisu.Składniki:1 woreczek
ryżu (u mnie 3 kolory)
marchewka2
filety z dorszapomidormała puszeczka
koncentratu pomidorowego1 łyżeczka
słodkiej papryki1 łyżeczka
papryki wędzonej (słodkiej)mała
cebulkasól i
pieprz do smaku
liść laurowy do gotowania
ryby2 łyżeczki pasty ajvar (łagodnej)troszkę
oleju rzepakowego (z pierwszego tłoczenia np. Gzella)
woda z gotowania
rybyPrzygotowanie:
Ryż wysypujemy do garnuszka (nigdy nie gotuje w woreczkach, jakoś mi nie odpowiada gotowanie w folii wydaje mi się to toksyczne), gotujemy na małym ogniu około 30 minut (co jakiś czas mieszamy), w drugim garnuszku gotujemy
wodę i gdy zacznie wrzeć wrzucamy do niej
rybę i
marchew (ewentualnie można ugotować na parze- ale to już jak wolicie), w
między czasie kroimy
cebulkę, odkładamy na bok. Gdy
ryba i
marchew się ugotuje, odcedzamy
rybę obieramy ze skóry i usuwamy ości następnie trzemy
marchew, wszystko przekładamy na patelnię i obsmażamy na
oleju z
cebulką, podlewamy co jakiś czas
wywarem z gotowania
ryby, doprawiamy
papryką,
solą i
pieprzem (ewentualnie jarzynką), pastą
paprykową oraz
koncentratem pomidorowym (ja do tego wszystkiego dodałam 1 dojrzałego
pomidora bez skórki). Pasty wychodzi dość dużo więc można przełożyć do wyparzonych słoiczków zagotować lub włożyć do miseczki i zjeść na kolację.



Smacznego