Wykonanie
Zgodnie z obietnicą, dzisiaj na blogu powinna pojawić się kolejna propozycja w Projekcie Zupa. Jednak nie oszukujmy się... dzisiaj wszyscy wcinamy pączki,
faworki lub oponki. Nie w głowach nam zupy :). Ja także przygotowałam wczoraj swoje pączki samodzielnie po raz pierwszy, więc nie mogłam się oprzeć, aby Wam ich tutaj nie pokazać. Recepturę na pączki podpatrzyłam w babcinym zeszycie z przepisami i jestem z niej bardzo zadowolona. Jako, że zbliżają się Walentynki postanowiłam przygotować pączki w kształcie
serc. Mamy zatem walentynkowe pączki na pożegnanie karnawału. A zupa będzie, ale jutro. Wpis mam już przygotowany :).

Składniki:(na 12 sztuk)pączki:300 g
mąki pszennej typ 50030 g świeżych
drożdży3
żółtka120 ml
mleka70 g
cukru75 g
masła½ kieliszka
spirytusulukier:1 szklanka
cukru pudru1
białkoszczypta
solikilka kropel
różowego barwnika spożywczego*dodatkowo:
konfitura z różysmalec do smażeniaposypka cukrowaPrzygotowanie:pączki:
Drożdże rozcieramy z jedną łyżką
cukru, dwoma łyżkami ciepłego (nie gorącego)
mleka oraz jedną łyżką
mąki. Odstawiamy na 15 minut w ciepłe miejsce. Gdy rozczyn wyrośnie, dodajemy go do przesianej
mąki. W osobnej misce
żółtka ucieramy z
cukrem na kogel-
mogel, a następnie dodajemy do
mąki, razem z pozostałą częścią ciepłego
mleka i
spirytusem. Bardzo dokładnie wyrabiamy ciasto.Pod koniec dodajemy roztopione i sklarowane
masło. Początkowo może się wydawać, że
masła jest zbyt dużo, a całość zbyt luźna, jednak cierpliwie kontynuujemy wyrabianie. Po upływie kilku minut ciasto zacznie się robić bardziej zwarte i sprężyste (
ciasto drożdżowe lubi jak się nad nim pracuje, warto zatem wyrabiać je dłuższą chwilę - ja swoje zagniatałam przez 15 minut). W trakcie wyrabiania można delikatnie oprószyć blat
mąką, lecz nie podsypujemy mocno, bo pączki po usmażeniu utracą miękkość i delikatność. Gotowe ciasto formujemy w kulę, wkładamy do miski, przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (na około 1,5-2 godziny).Wyrośnięte ciasto układamy na blacie (można go delikatnie oprószyć
mąką). Bez ponownego zagniatania ciasto rozwałkowujemy na grubość około 1-1,5 cm i za pomocą foremki w kształcie
serca (moja ma średnicę 6 cm) wykrawamy pączki. Odkładamy je na blaszkę i odstawiamy w ciepłe miejsce do momentu, aż podwoją swoją objętość.Gdy pączki wyrosną, smażymy je z obu stron na dobrze rozgrzanym
smalcu (optymalna temperatura to 175 stopni). Niezależnie od tego czy używacie
smalcu, czy
oleju, temperatura tłuszczu nie może być zbyt wysoka, bo pączki szybko przypieką się od zewnątrz, a w środku pozostaną surowe. Istotne jest, aby pączki nie były też przed usmażeniem zbyt mocno omączone, bowiem ich skórka również szybciej będzie się przypalać.Gotowe pączki odkładamy na ręcznik papierowy do odsączenia. Następnie za pomocą szprycy nadziewamy je
konfiturą różaną. Gdy ostygną, lukrujemy i dekorujemy posypką
cukrową.
lukier:
Białko ubijamy delikatnie mikserem ze szczyptą
soli, aby się lekko spieniło.
Cukier puder przesiewamy, aby nie miał grudek i ucieramy razem z
białkiem. Uwaga! Masę ucieramy, a nie ubijamy przez około 10-15 minut. Gotowy
lukier będzie lśniący i gładki, bez wyczuwalnych drobinek
cukru. Dobrze przygotowany
lukier jest biały i gęsty, swoją konsystencją przypomina
śmietanę. Na koniec dodajemy kilka kropek
barwnika spożywczego i dokładnie mieszamy.Jeśli
lukier jest zbyt rzadki, to będzie spływał z pączków, aby temu zapobiec dodajemy więcej
cukru pudru i ponownie ucieramy. Gdy
lukier jest zbyt gęsty, będzie się kruszył i odpadał, więc dodajemy kilka kropel
wody lub
soku z cytryny.Smacznego!