Wykonanie

Naleśniki jedliśmy zawsze. Takie tradycyjne -
mąka,
cukier,
mleko,
woda i oczywiście
jajko.
Cukier wyleciał z nich już dawno, w zupełności wystarczają nam słodkie dodatki. Natomiast kwestia naleśników po przejściu na weganizm była jedną z tych, które krzyczały w mojej głowie - o nie, nie możesz zostać weganką, przecież nie możesz żyć bez naleśników!!! Wydawało mi się jeszcze wtedy, że naleśniki bez
jajka nie mogą się udać, po prostu nie ma takiej opcji..Okazało się, że - TAK, MOŻNA ZROBIĆ NALEŚNIKI BEZ
JAJEK - I TO PYSZNE i ELASTYCZNE! :))I wiecie co? Nie zawracałam sobie w ogóle głowy szukaniem tajnych i sprawdzonych przepisów ani żadnymi próbami zastępowania czymś-tam tego nieszczęsnego
jajka. Pierwsze wegańskie naleśniki zrobiłam TAK SAMO JAK WSZYSTKIE WCZEŚNIEJ, tyle że z
mlekiem sojowym i z pominięciem
jajka - PO PROSTU :) I to są naleśniki, które ZAWSZE SIĘ UDAJĄ!A mój super tajny ;) sposób na WEGAŃSKIE NALEŚNIKI to:- 2 miarki
mąki- 1 miarka
mleka roślinnego (u mnie najczęściej
sojowe)- 1 miarka
wody- I tyle :)Wymieszać porządnie na gładkie, lejące się ciasto - jak to ciasto naleśnikowe - i smażyć na średnim ogniu na 2 patelniach równocześnie, żeby móc jak najszybciej dobrać się do nich :)Ja przed pierwszym naleśnikiem wlewam na patelnię kroplę
oleju, resztę smażę już "na sucho".Ciasto bez
cukru nie przypala się tak szybko, więc naprawdę łatwo smaży się w ten sposób.Oczywiście, NAJWAŻNIEJSZA JEST PATELNIA ale to każdy naleśnikożerca wie i ma odpowiednią :)I teraz ważna uwaga - jeśli użyjemy
mąki pszennej pełnoziarnistej, orkiszowej czy innej "grubej", trzeba dolać trochę więcej
wody, bo te
mąki trochę więcej "
piją". Najlepiej dolewać po trochu, mieszać i sprawdzać czy ciasto jest już ok, aż do uzyskania pożądanej konsystencji. Praktyka czyni mistrza :)Do ciasta można dosypać różnych rzeczy -
cukru waniliowego albo
amarantusa ekspandowanego (polecam! bardzo zdrowe ziarenko) albo
wiórków kokosowych albo jeszcze czegoś innego, co tam kto lubi i co mu przyjdzie do głowy. Dobre jest też z dodatkiem zmielonego
siemienia lnianego (lekko
orzechowy posmak, mniam!) ale trzeba uważać, żeby nie sypnąć za dużo bo
zrobi się glut (siemię to super lepiszcze :)) Początkującym nie polecam.Z czym jemy wegańskie naleśniki? Ano nie z
twarożkiem, nie...
Z konfiturami różnymi, z
jabłkiem potartym i
cynamonem, z plasterkami
jabłka zatopionymi w ciecie, z
cukrem pudrem a nasz hit ostatnio - z
czekoladą gorzką do smarowania (EnerBio z Rossmanna, słoik 16 zł - PRZE-PY-SZNA :)) i
konfiturą wiśniową równocześnie - oczywiście popijamy czarną
kawką...Po takim śniadaniu lokomotywa rusza tak, że aż gorąco się robi, autentycznie :) I tak jak kiedyś mieliśmy tradycję - naleśniki na niedzielne śniadanie, tak teraz jemy je najczęściej 2
razy w tygodniu - a pomyśleć, że bałam się, że nie da się ich zrobić bez
jajek... Po co te
jajka tam w ogóle są??Moja dzisiejsza wariacja naleśnikowa to ciasto Z
MLEKIEM CZEKOLADOWYM a w naleśniki zawinięte PLASTERKI
BANANA.

Jako że to
mleko dość gęste jest, trochę zmieniła się proporcja
mleka i
wody czyli wyszło tak:- 2 miarki
mąki zwykłej pszennej (żeby nie przekombinować)- pół miarki
mleka sojowego czekoladowego- 1,5 miarki
wodyW usmażone naleśniki - które, jak widać, wychodzą brązowe - zawijamy plasterki
banana (w moich wyszło 5 kawałków na naleśnik czyli jakieś pół
banana). Jednorazowo zjada się 4-6 a
potem dojada jeszcze 2 :)




Gotowe rulony układamy wszystkie razem na dużej patelni (może być "piętrowo") i podgrzewamy (odrobina
wody + pokrywka). Stwierdzam, że jest to warunek konieczny do uzyskania boskości smaku :)Na talerzu naleśniki można oprószyć
cukrem pudrem - ale naprawdę tylko do dekoracji, żeby nie wyszły za słodkie. Dobrze smakują też
potem na zimno, takie swojskie batony energetyczne ;)

Szybciej to wszystko się robi, niż pisze a jeszcze szybciej takie ciepłe zjada... A więc - SMACZNEGO!P.S. WSZYSTKO JEST W GŁOWIE...Jak się pomyśli "nie, to nie może się udać" - no to się nie uda.Jak się ma po prostu cel w głowie - tadaaam! :)Żadne przepisy nie są potrzebne, trzeba tylko SŁUCHAĆ SIEBIE, po prostu...P.S. 2 Po jakimś czasie muszę dopisać, że wegańskie naleśniki można zrobić nawet z tylko 2 składników,
mąki i
wody. 2 szklanki
mąki pszennej graham, 2 szklanki
wody i jeszcze kapkę, i mamy takie oto naleśniory, jak na obrazku poniżej. Więc jeśli czytacie w komentarzach poniżej, że bez
mleka raczej nie, to już nieaktualne ;) Powodzenia!