Wykonanie

Od początku roku, w związku z moimi nowymi obowiązkami zawodowymi, jeżdżę do pracy na godzinę 8:00. Nie było by w tym nic
dziwnego gdybym pracowała jakieś dwie ulice od domu, ale jak- mam nadzieję - pamiętacie ;-) pracuję "jedyne" 40 km dalej... Pracuję już na tyle długo, że ta odległość przestała już robić na mnie jakiekolwiek wrażenie, ale przestawienie się na wcześniejsze wstawanie robi już dużo większe ;-) Ale wstaję,
jadę, a
potem grzęznę w korku przy samym wjeździe na parking... Powód jest jeden - ten sam dla którego kilka lat temu zdecydowałam się zaczynać pracę od 9:00... Otóż rodzice uczniów z pobliskiej podstawówki zdają się zapominać o istnieniu innych ludzi i skutecznie blokują
drogę dojazdową do parkingu... czasem mam wrażenie, że gdyby mogli, wwoziliby swoje dzieci wprost do szatni... pocieszeniem jest za to popołudnie - pusto, spokojnie, jakby człowiek nagle znalazł się w innej szerokości geograficznej... A gdy dojeżdżam do mojego blokowiska... cóż... czasem żałuję, że nie ma tu przypisanych miejsc parkingowych, zwłaszcza gdy idę obładowana jak wielbłądzica zrobionymi po drodze zakupami...
Potem jeszcze kilka typowych prac domowych, kilka palących problemów trzylatki wymagających natychmiastowego rozwiązania, szybki sen i znów korek przed parkingiem ;-) Ale jest pociecha - koleżanka z pracy stwierdziła, że mogłaby słuchać mojego głosu i sposobu w jaki mówię w nieskończoność... hmmm, jak widać nie tylko mężczyźni potrafią podsycać kobiecą próżność ;-) dobrze, że zawsze jest coś o czym
mogę mówić...A zatem dziś
mowa o makowcu, jaki moja babcia robiła gdy byłam dzieckiem - łatwy, a przede wszystkim pyszny :-) i jak do tej
pory zachwyca wszystkich, którzy go jedli :-) mój wkład w to ciasto, to tuning ponczu, resztę wyczytałam w starym, pożółkłym notatniku...SKŁADNIKINa
biszkopt:4
jajka4 łyżki
cukru3 łyżki
mąki pszennej1 łyżka
mąki ziemniaczanej1 płaska łyżeczka
proszku do pieczeniaNa masę
kawową:250 g
masła1 szklanka
cukru pudru1
żółtko2 łyżki
kawy (drobno zmielonej, ale nie rozpuszczalnej)Na warstwę
makową:300 g suchego
maku150 g
cukru kryształu1 łyżeczka
kakao1
jajko1 łyżka
masłaaromat migdałowyNa poncz:3/4 szklanki przegotowanej zimnej
wody2 łyżki
likieru amaretto (lub
spirytusu i kilka kropel
aromatu migdałowego)dodatkowo: 2
gorzkie czekolady
Białka oddzielamy od
żółtek i ubijamy na sztywną pianę (na najwyższych obrotach miksera), a następnie dodajemy
cukier - ubijamy jeszcze przez chwilę, żeby
cukier się rozpuścił. Zmniejszamy obroty do najniższych i dodajemy stopniowo
żółtka. Obie
mąki i proszek mieszamy razem, a następnie przesiewamy i dosypujemy po jednej łyżce do masy jajecznej. Przekładamy całość do tortownicy (25 - 27 cm) i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 40 minut. Jeśli używacie metalowej tortownicy wyłóżcie ją papierem do pieczenia.
Masło (nie powinno być zbyt twarde),
żółtko i
cukier miksujemy na puszystą masę, a następnie dodajemy
kawę (zmielone ziarna, nie zaparzoną) i delikatnie mieszamy.
Mak zalewamy wrzątkiem i gotujemy przez 15 minut, a następnie przelewamy na sitko i zostawiamy do całkowitego odsączenia (ja zwykle zapominam o nim na ok. godzinę). Po tym czasie mieszamy
mak z
cukrem i mielimy w maszynce trzy
razy, a następnie dodajemy
kakao,
jajko i aromat - mieszamy.
Masło rozpuszczamy w garnku z grubym dnem, dodajemy
mak i mieszamy aż wszystkie składniki dokładnie się połączą (cały czas trzymając garnek na zapalonym palniku).Składniki ponczu mieszamy ze sobą.
Czekolady rozpuszczamy w kąpieli
wodnej.Wystudzony
biszkopt nasączamy ponczem, smarujemy kremem, masą
makową i polewamy
czekoladą. Boskie...