Wykonanie
Czuję się dziś dosłownie jak ofiara energetycznych wampirów... Najpierw musiałam przeprowadzić rozmowę z pewnym rodzicem, który zdecydowanie zapomniał, że dzieci się wychowuje, a nie hoduje... Że nie wystarczy im zapewnić odpowiedniego standardu materialnego, ale jeszcze trzeba dać coś z siebie... trochę siebie... zwłaszcza gdy życie dzieciaka z różnych powodów - i mimo dobrze zorganizowanego zaplecza materialnego - nie pieści... ale cóż... ja sobie, a rodzic sobie... padłam! Podniósł mnie torcik
śmietanowy, który serwowała szefowa - pyszny! Ale cóż z tego, skoro
potem uczestniczyłam w szkoleniu, które jak na mój gust było jedną wielką farsą i zdecydowanie nie poruszało tematyki, którą poruszać miało... Nie mam pojęcia dlaczego ludzie podejmują się czegoś, a
potem robią wszystko, by tego czegoś nie zrealizować... Człowiek - fachowiec, a zwyczajnie nie podołał... Przez chwilę przeraziło mnie poczucie, ze może to ze mną jest coś nie tak i może tylko ja nie
mogę się na tym szkoleniu odnaleźć, ale spadł mi kamień z
serca gdy okazało się, ze inni myślą podobnie :-) I jeszcze pewna wieczorna rozmowa z kimś, z kim kontakt urwał mi się dawno temu... jeszcze się zastanawiam jaki sens mają takie rozmowy... żeby rozmowy! wymiana zdań i tyle... jakieś pourywane myśli,
zero dialogu, miałam wrażenie, że mój rozmówca sam nie wie co chce przekazać... nie mówiąc o tym, że miałam wrażenie, że wcale nie czyta moich wypowiedzi... oj, straszny ten dzień... jakie szczęście, że już się kończy... ci ludzie wyssali ze mnie całą energię i chęć do czegokolwiek... z nadzieją na pozytywniejsze jutro gotowanie dziś będzie szybkie :-) no może nie do końca, bo zanim sobie wymyśliłam co by tu można zjeść na poprawę poziomu energii to trochę mi zeszło ;-) ale opłaciło się myśleć ;-) a mąż stwierdził, że to wprost niewiarygodne, że coś tak pysznego stworzyłam w dniu totalnego niechciejstwa... ;-)SKŁADNIKI1 podwójny
filet z kurczaka (nieduży)3 łyżki
curry50 g
makaronu sojowego1
papryka czerwona3 łyżki
rodzynek6 plastrów
ananasa z puszki5 łyżek zalewy z
ananasów1 łyżka
majonezuodrobina
soli2 łyżki
oliwy z oliwekFileta myjemy, oczyszczamy i kroimy w kostkę lub cienkie paski. Rozgrzewamy patelnię i na gorącą wlewamy
oliwę i dodajemy
mięso. Gdy
mięso zacznie bieleć dodajemy
curry i mieszamy aż wszystkie kawałki oblepią się
przyprawą. Gdy tak się stanie dodajemy
rodzynki i 2 łyżki zalewy i smażymy aż
mięso będzie miękkie, a płyn odparuje. Dodajemy
sól (dosłownie 1- 2 szczypty), mieszamy i studzimy.
Makaron przygotowujemy zgodnie z przepisem na opakowaniu, przelewamy zimną
wodą i dopiero teraz kroimy na mniejsze kawałki.
Paprykę i
ananasa kroimy w paski.
Majonez mieszamy z resztą zalewy na jednolity sos. Wszystkie składniki wkładamy do miski i mieszamy. Gotowe - najlepiej smakuje lekko schłodzona.