Wykonanie
Obiecałam dzisiaj przepis, więc muszę słowa dotrzymać. W prawdzie wciąż ziewam i wydaje mi się, że zaraz zasnę, ale wiem, że kilka osób na niego czeka. Torcik wyszedł dość spontanicznie, ponieważ nie miałam zbyt dużo czasu, żeby wszystko przemyśleć. Mimo to jestem raczej zadowolona i niewiele bym już zmieniła. Motywacją był dla mnie fakt, że tort był dla sześcioletniej dziewczynki. Mam ogromną słabość do takich maluchów, stwierdziłam więc, że dam radę i torcik musi powstać, choćbym robiła go pół nocy (i prawie tak było ;)). Efekt może nie był idealny, było kilka niedociągnięć, ale najważniejsze, że się podobał i smakował. Ja jestem dumna, bo stanowił dla mnie zupełnie nowe wyzwanie i chyba poradziłam sobie całkiem nieźle. Z resztą oceńcie sami.Tort z
kremem śmietankowym i o smaku
owoców leśnych
Do przygotowania
biszkoptów będziemy potrzebować:9
jajek1,5 szkl.
cukru1,5 szkl.
mąki tortowej6 czubatych łyżek
mąki ziemniaczanej3 płaskie łyżeczki
proszku do pieczenia (opcjonalnie, jeśli np. nie jesteście pewni
jajek lub piekarnika, a bardzo zależy Wam na efekcie)Do obu kremów:500 g
serka mascarpone500 ml
śmietanki kremówki 36%4 łyżki
cukru pudru400 g
mrożonych owoców leśnych2 łyżki
cukru3 płaskie łyżeczki
żelatynyDo kremu
maślanego:125 g
masła4 łyżki
mlekaok. 200 g
cukru pudruDo nasączenia:200 ml osłodzonej
herbaty (ja użyłam wiśniowej)Do dekoracji:ok. 600 g lukru plastycznego w dowolnych kolorach (domowego lub gotowego)perełki, śnieżynki, jadalny pisak lub cokolwiek Wam przyjdzie do głowylalka typu barbi z nogami owiniętymi folią spożywczą lub specjalna połówka lalki (bez nóg, ale ze szpikulcem) do
tortów tego typuNajpierw musimy upiec trzy
biszkopty. Każdy pieczemy z 3
jajek, 0,5 szkl.
cukru, 0,5 szkl.
mąki i 2 łyżek
mąki ziemniaczanej. Plus ewentualnie 1 płaska łyżeczka
proszku do pieczenia. Ciasto na każdy
biszkopt przygotowujemy oddzielnie. Nie robimy od razu całej porcji z 9
jajek. Inaczej piana z
białek może opaść, a
biszkopt nie wyrośnie tak ładnie. Niestety już to przerabiałam.
Biszkopt trzeba piec od razu po przygotowaniu. Nie powinien stać i czekać na swoją kolej.
Białka ubijamy na sztywną pianę, dodajemy
cukier, a następnie po jednym
żółtku, cały czas miksując na największych obrotach. Następnie zmniejszamy moc na najmniejszą i dosypujemy
mąkę oraz
mąkę ziemniaczaną (opcjonalnie
proszek do pieczenia). Pieczemy w 175 stopniach przez ok. 25 min. (do suchego patyczka). Upieczony
biszkopt wyjmujemy z piekarnika i upuszczamy w blasze na podłogę (z 30-40 cm), by nie opadł. Odstawiamy do ostygnięcia. W taki sposób pieczemy wszystkie trzy
biszkopty. Ja na podstawę upiekłam
biszkopt w okrągłej formie o średnicy 24 cm. Pozostałe (na spódnicę lalki) upiekłam w nieco mniejszych, kwadratowych formach. Można też upiec dwa
biszkopty. Jeden okrągły na podstawę i jeden prostokątny (w dużej formie) na spódnicę. Ja niestety nie mam tak dużej formy. Musiałam więc upiec trzy.W czasie gdy
biszkopty się pieką przygotowujemy
owoce. Rozmrożone, ale wraz z
sokiem, który puściły umieszczamy w rondelku. Dodajemy 2 łyżki
cukru i gotujemy do zgęstnienia.
Owoce powinny przypominać niezbyt gęsty
dżem. Studzimy. Zaparzamy
herbatę, słodzimy (ja dałam 2 łyżeczki
cukru) i odstawiamy.W odrobinie bardzo gorącej
wody rozpuszczamy
żelatynę i odstawiamy do ostygnięcia. (Nie jest to konieczne, ale tort lepiej się wtedy trzyma.)
Serek mascarpone,
śmietankę i
cukier puder umieszczamy w wysokim naczyniu i ubijamy na sztywno. Dodajemy przestygniętą
żelatynę (dobrze, by
wody nie było dużo, kilka łyżek), mieszamy i dzielimy na pół. Do jednej części dodajemy
owoce i łączymy z kremem. Zarówno
krem śmietankowy, jak i ten z
owocami wstawiamy do lodówki.Przygotowujemy krem
maślany. Bardzo miękkie
masło miksujemy na puch. Ciągle miksując, dodajemy połowę
cukru pudru, a następnie 2 łyżki
mleka. Później resztę
cukru pudru i znów
mleko. Krem powinien być dość gęsty, ale jednocześnie musi się dać łatwo smarować. Jeśli jest zbyt rzadki, dodajemy więcej
cukru pudru i znów miksujemy. Masa musi być idealnie gładka i bez grudek. Krem odstawiamy na bok, ale nie wkładamy do lodówki.Kiedy
biszkopty ostygną przekrawamy je na pół. Najpierw przekładamy
kremem śmietankowym (nie bardzo grubo) ciasto na podstawę. Łączymy obie połówki, a całość smarujemy cieniutko kremem maślanym. Powlekamy lukrem plastycznym. Ja robię to od razu na paterze lub podkładce pod tort. Zabezpieczam ją jednak czystymi kartkami papieru, które usuwam po udekorowaniu
tortu.Z reszty
biszkoptu wycinamy
okręgi, które układamy jeden na drugim. Teraz musimy im nadać kształt balowej spódnicy dla lalki. Kiedy używamy
biszkoptu, nie jest to takie łatwe, ponieważ łatwo się kruszy. Można upiec
biszkopty dzień wcześniej lub użyć ciasta ucieranego. Wtedy będzie trochę łatwiej. Jeśli używamy zwykłej lalki, musimy wydrążyć środek tak, by zmieściły się tam nogi. Lalce tworzymy gorsecik z lukru i odkładamy na bok.Na podstawie umieszczamy odrobinę
kremu śmietankowego, a na nim pierwszy krążek
biszkoptu. Nasączamy go bardzo lekko
herbatą i nakładamy
krem śmietankowy. Na nim układamy kolejny krążek, nasączamy i układamy krem z
owocami. Postępujemy tak z każdym krążkiem, naprzemiennie przekładając je obydwoma kremami. (Mnie obu kremów troszeczkę zostało, ponieważ nie można dać ich zbyt dużo. Tort może się wtedy nie utrzymać.) Całość smarujemy resztą kremu
maślanego. Dekorujemy lukrem plastycznym według uznania. W torcie umieszczamy zwykłą, bądź specjalną lalkę, a łączenie zakrywamy np. paskiem z lukru. Całość wykańczamy perełkami i innymi ozdóbkami. Ja dodałam również perełkową opaskę z bransoletki na gumce, ale wtedy dobrze uprzedzić, że jest ona niejadalna ;)

Tort najlepiej przygotować dzień wcześniej i wstawić na noc do lodówki. Wtedy będzie się lepiej kroić,
lukier lekko zastygnie, kremy zgęstnieją i nie powinno być torcikiem żadnych problemów. Mam nadzieję, że udało mi się w miarę jasno wszystko opisać. Zdjęć w trakcie robienia niestety nie robiłam, ponieważ czas mnie gonił, a następnego dnia musiałam wcześnie wstać, by jechać na Food Blogger
Fest. Zdjęcie przedstawiające efekt końcowy też nie jest najlepsze, bo było już ciemno i światło nie takie, jak trzeba. Mam jednak nadzieję, że Wam się spodoba, i że dotrwaliście do końca tego baaardzo długiego wpisu, ale robienie
tortu też troszkę zajęło ;)Miłej niedzieli!PS.: Jeśli dostanę jakieś zdjęcia przekroju, to na pewno je dodam.