ßßß
A dziś coś kombinowanego (: lubię sok z buraków, ale zawsze zostaje mi po nim cała masa wiórów. Nie lubię wyrzucać jedzenia, a skoro jest ciasto z cukinią i ciasta marchewkowe...to na pewno da się coś zrobić też z buraków. No i oczywiście, że się da ;) Zmodyfikowałam sobie ten przepis. Muffiny są dość ciężkie, mocno czekoladowe - jak brownie. Mają czerwono-kakaowy kolor, są aromatyczne, i oczywiście w ogóle nie czuć w nich buraka. Pycha!Jeżeli używacie buraków z odciśniętym sokiem to skontrolujcie, czy nie są zbyt suche - ja mam kiepską maszynę, więc trochę soku w nich zostaje. Jeżeli używacie sokowirówki która zostawia praktycznie suche wiórki, to dolejcie do nich trochę soku.Przepis na ok. 18 niewielkich muffinek.Składniki:200g mąki pszennej50g kakao (miałam fatalne kakao, z Wedla, nie polecam. Jeżeli używacie Deco Morreno, to wystarczy 30g)3 łyżeczki proszku do pieczenia170g cukruSzczypta soli2 jajka1 szklanka (250ml) jogurtu naturalnego1 szklanka utartych buraków, ciasno upakowanych (ze dwa średnie buraki starczą :) )100g masłaCzas wykonania: 30-40 minutKoszt: 5-6złWykonanie:W jednej misce mieszamy wszystkie suche składniki (mąka, kakao, cukier, sól, proszek do pieczenia). Do drugiej wkładamy nasze buraczki, zalewamy je jogurtem, mieszamy. Dodajemy jajka, mieszamy. Dodajemy rozpuszczone masło, mieszamy. Masę dodajemy do suchych składników, i mieszamy widelcem aż do połączenia. Nakładamy ją do papilotek wypełniając je w ok. 3/4 wysokości. Pieczemy w 180 stopniach około 15 minut, aż urosną i popękają. Można ewentualnie sprawdzić patyczkiem czy już są gotowe. Oryginalny przepis mówi o posypaniu ich cukrem-pudrem dla dekoracji - dla mnie były wystarczająco słodkie ;)