ßßß Cookit - przepis na Październikowe jeżyny

Październikowe jeżyny

nazwa

Wykonanie

Nie wiem, może tylko ja jestem trochę dziwna, ale jeżyn w październiku to się nie spodziewałam. Wyobraźcie sobie, że spacerując z Ptysią po lesie w pewne ciepłe, październikowe popołudnie, zauważyłam jeżynę. Potem następną, i jeszcze jedną. Zajadałam się nimi jak szalona - przecież to już jesień, i to całkiem późna. Nie czas na jeżyny!
Zaprzeczając zdrowemu rozsądkowi, następnego dnia udałam się w to samo miejsce z woreczkiem. Efekt? Całe dwieście dwadzieścia gram cudownie czarnych, słodszych niż sierpniowe, owoców. Niektóre wręcz rozpadały mi się w dłoniach, gdy próbowałam je zebrać. Do domu wróciłam zachwycona, z jedną tylko myślą - ciasto. Muszę zrobić z nimi ciasto! Kilka godzin później, kiedy tylko masło osiągnęło temperaturę pokojową, zabrałam się do pieczenia. Poszło jak z płatka, ciasto bowiem do przygotowania jest banalne. Poza tym ma jedną zasadniczą zaletę - dzięki pieczeniu do góry nogami, a raczej do góry ciastem, owoce nie opadają, nie robi się zakalec, wszystko jest łatwe i przyjemne. Zapach - obłędny. Smak - jeszcze lepszy. Cudownie maślane, mięciutkie, wcale nie suche. Do tego soczyste owoce, i naprawdę więcej nie trzeba. My zajadaliśmy się nim w towarzystwie lodów truskawkowych domowej roboty (najlepsze lody, jakie zrobiłam. Już niedługo Wam o nich opowiem).
Ciasto to zobaczyłam już jakiś czas temu na blogu Gospodyni miejska . Zachwyciło mnie kolorem, i tymi boskimi jagodami na wierzchu. Ale ponieważ to już nie sezon, odłożyłam je w zakładkach na bliżej nieokreśloną przyszłość. Gdy więc w moje rączki wpadły jeżyny, pomyślałam, że będzie idealne. Nie myliłam się. Zerknęłam do źródła, czyli na blog Mani, i to z niego wzięłam proporcje. Wyszło, jak już pisałam, naprawdę pyszne, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, jak niewiele pracy wymaga. Jedyna uwaga - ciasto z łatwością przyjęłoby większość ilość owoców. Ja ich po prostu nie miałam... Ale jeśli będziecie je robić, nie żałujcie jeżyn, jagód czy też malin, i dajcie czterysta gram. Będzie jeszcze lepsze.
Odwrócone ciasto z jeżynami
Składniki:
(na tortownicę o średnicy 19 cm)
125 g miękkiego masła
4 jajka
130 g cukru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
230 g mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki soli
220 g jeżyn
Masło utrzeć na puszystą, jasną masę. Po jednym wbijać jajka, dokładnie miksując po każdym dodaniu. Wsypać cukier, wlać ekstrakt, dokładnie zmiksować. Mąkę przesiać, wymieszać z proszkiem i solą. Partiami wsypywać do ciasta, nie przerywając miksowania.
Tortownicę wyłożyć papierem do pieczenia. Na spód wysypać jeżyny, równomiernie rozłożyć. Na wierzch wyłożyć ciasto, wyrównać powierzchnię.
Piec w 180 st. C. przez 60 minut, do suchego patyczka.
Lekko przestudzić, zdjąć obręcz, obrócić do króy nogami i ułożyć na talerzu. Delikatnie oderwać papier. Pozostawić do całkowitego wystudzenia.
Smacznego!
Zbieranie jeżyn w lesie, zamiast w sklepie, ma jednak swoje wady. Można przynieść do domu niespodziewanych gości, na przykład w postaci ogromnego, chudołapego, przerażającego pająka... Który nic sobie nie robiąc z moich fobii, będzie spacerował po brzegu miski, jakby nigdy nic... Na szczęście sytuacja została opanowana. Ale pająków nie lubię nadal.
Źródło:http://razadobrze.blogspot.com/2013/11/pazdziernikowe-jezyny.html