ßßß Cookit - przepis na Koncert życia. I chałka

Koncert życia. I chałka

nazwa

Wykonanie

Koncert był oszałamiający! Serio. Niesamowite doświadczenie.
Przed koncertem miałam lekkie obawy (głośna muzyka, mnóstwo ludzi i taka mała, zagubiona ja gdzieś po środku), ale okazało się, że były one kompletnie nieuzasadnione.
Przyjechaliśmy już po pierwszym zespole. Później były jeszcze trzy - troszkę przerażające, bardzo, bardzo głośne. Poza tym kiedy ktoś krzyczy do mikrofonu, a ja w głowę zachodzę, w jakim języku próbuje się ze mną porozumieć, to znaczy, że to nie do końca mój typ.
W przerwie wyszliśmy odpocząć. Gdy wróciliśmy po piętnastu minutach, nie było gdzie szpilki wsunąć. Takich tłumów dawno nie widziałam. Szok! Cudem więc jakimś udało nam się przecisnąć w pobliże sceny; znaleźliśmy, muszę przyznać, bardzo dogodną pozycję.
Gdy na scenę wyszła Metallica... Tego huku nie da się po prostu opisać. Ci wszyscy ludzie, tak od siebie różni, zgodnie klaskali i śpiewali. Muzyka była fantastyczna - koncert jest częścią trasy Metallica by request, co oznacza, że kawałki został wybrane przez publiczność. Same najlepsze: One, Enter sandman, Nothing else matters, The unforgiven, Whiskey in the jar, St. Anger ... Całe ciało wibrowało mi w rytm muzyki. Niesamowite przeżycie, ogromnie się cieszę, że udało nam się kupić bilety. Zdecydowanie warte były swojej ceny.
Miniony tydzień miałam bardzo zajęty; koncert, egzamin, jeszcze kilka pomniejszych spraw do załatwienia... Teraz tylko jeszcze w środę muszę stanąć na wysokości zadania, i znów będę mogła spędzać w kuchni więcej czasu. Uff... Dlatego dzisiaj mam dla Was coś dostosowanego do mojego tempa: szybkiego. Przepis znalazłam w Brød: 100 lækre opskrifter i od razu wiedziałam, że to będzie strzał w dziesiątkę. Chałka jest mięciutka i puchata, cudownie chrupie mak między zębami. Lekko słodka za sprawą glazury, ale nada się też do wędliny. Trzeba tylko uważać, żeby się za mocno nie przypiekła - miejcie ją na oku . Jeśli tak jak ja nie macie zbyt dużo czasu - koniecznie wypróbujcie ten przepis.
Szybka chałka z makiem
Składniki:
(na 1 niewielką chałkę)
300 g mąki pszennej
1 łyżeczka soli
2 łyżki mleka w proszku
1,25 łyżki cukru
15 g świeżych drożdży
175 ml wody
2 łyżki oleju
2 łyżki suchego maku
dodatkowo:
1 żółtko
1 łyżka mleka
1 łyżka cukru pudru
1 łyżka suchego maku
Mąkę przesiać do dużej miski, wymieszać z solą i mlekiem w proszku. Po środku zrobić wgłębienie, wkruszyć drożdże, zasypać cukrem. Wlać 1/3 wody, odstawić na 15 minut.
Po tym czasie dodać resztę wody i olej, zagnieść gładkie ciasto.
Odstawić na 2 minuty, dodać mak, dokładnie wgnieść w ciasto.
Ciasto podzielić na 3 równe części, z każdej uformować wałeczek długości 25-30 cm. Zapleść chałkę. Ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, odstawić do wyrośnięcia na 45-60 minut.
Żółtko roztrzepać z mlekiem, dodać cukier puder, wymieszać. Glazurą posmarować chałkę, posypać makiem.
Piec w 200 st. C. przez 30 minut.
Jeśli chałka za szybko zbrązowieje, przykryć folią.
Ostudzić na kratce.
Smacznego!
A teraz już będę musiała się w sobie zebrać - zaraz jedziemy do rodziców C. W Danii Dzień Ojca obchodzi się nieco wcześniej, bo piątego czerwca, i właśnie dzisiaj spotykamy się z tej okazji. Będzie miło.
Źródło:http://razadobrze.blogspot.com/2014/06/koncert-zycia-i-chaka.html