Wykonanie
Nasza grupa wsparcia kulinarnego nie mogła przejść obok takiego wydarzenia, jakim jest Halloween, obojętnie. Wiadomo, że jest to doskonała okazja do przygotowywania strasznych smakołyków, nie tylko tych słodkich. Są więc ciasta z pajęczynami, muffinki z pająkami, babeczki z
Jackiem Skellingtonem (tylko nie
mówcie, że nie wiecie, kto to),
ciasteczka w kształcie paluchów wiedźmy, ale też upiorne
drinki czy zupy wyglądające jak przyrządzone z tradycyjnej receptury: dodaj oko jeża, dwa mysie ogony, garść sierści czarnego kota... Ogromną frajdę sprawia mi przygotowywanie takich straszliwych dań, i kiedy tylko przeczytałam, że w Halloween będziemy straszyć razem, od razu wiedziałam, co przygotuję. Gdy na blogu Kromka zobaczyłam krwawe muffiny z karmelowym szkłem stwierdziłam, że będą idealne. Oczywiście musiałam wszystko zrobić po swojemu, i z oryginału tak naprawdę został tylko efekt wizualny.W książce The hummingbird bakery: kagedage Tarka Maloufa znalazłam przepis na babeczki red velvet - mini wersje słynnego ciasta, którego nigdy jeszcze nie robiłam. Stwierdziłam, że jego charakterystyczny, czerwony kolor świetnie będzie tu pasował. Wyszły zaskakująca pyszne - mięciutkie, puszyste, cudownie maślane, lekko
kakaowe. Polecam - nie tylko na najstraszniejszy dzień w roku. Naprawdę warte są uwagi, a ich przygotowanie nie zabiera wiele czasu. Do tego prosty krem z
mascarpone i kremówki z delikatną nutą
amaretto, żeby trochę całość podkręcić . No i szkło... I tu zaczęły się schody, muszę przyznać. Wyszło mi dopiero za piątym razem, a i tak nie jest idealne. Trochę to
wina ogromnej wilgoci - ciągle pada, i karmel bardzo szybko się rozpuszcza, chłonąc wilgoć z powietrza. Trzeba też wyczuć temperaturę - jeśli będziemy karmel gotować zbyt krótko, nie stwardnieje, jeśli za długo,
zrobi się żółty. No i oczywiście
cukier może się skrystalizować... Trzeba więc uważać i naprawdę przyłożyć się do zadania. Niemniej, efekt jest piorunujący.Razem ze mną w Halloween straszyć smakołykami postanowiły
Maggie, Ola oraz Martynosia, koniecznie do nich zajrzyjcie.Babeczki red velvet z karmelowym szkłem

Składniki:(na 9 sztuk)babeczki:60 g miękkiego
masła70 g
cukru1
jajko10 g
kakao1,2 łyżeczki
czerwonego barwnika spożywczego w żelu1 łyżeczka ekstraktu z
wanilii150 g
mąki pszennej1/2 łyżeczki
sody oczyszczonej1/2 łyżeczki
soli125 ml
maślanki1,5 łyżeczki
białego octu winnegokarmelowe szkło:100 g
cukru30 ml
wodykrem:200 g
serka mascarpone100 ml
śmietany kremówki (38%)1 łyżka
cukru pudru1 łyżka
likieru amarettododatkowo:3 łyżki
dżemu wiśniowego bez
owocówMasło utrzeć z
cukrem na puszystą, jasną masę. Wbić
jajko, dokładnie zmiksować.
Kakao, barwnik i ekstrakt wymieszać na gładką pastę. Dodać do masy
maślanej, zmiksować.
Mąkę przesiać, wymieszać z
solą i
sodą. Dodawać partiami do ciasta na zmianę z
maślanką. Na końcu wlać
ocet, dokładnie wymieszać.Masę przełożyć do formy na muffiny wyłożonej papilotkami.Piec w 180 st. C. przez 20 minut, aż do suchego patyczka.Ostudzić na kratce.
Cukier i
wodę na szkło umieścić w garnuszku. Podgrzewać na średniej mocy palnika, nie mieszając, aż zacznie się karmelizować przy brzegach. Natychmiast zdjąć z palnika, przelać na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, rozprowadzić na grubość 1-2 mm. Zostawić do całkowitego zastygnięcia, a następnie połamać na ostre kawałki.
Mascarpone zmiksować z kremówką,
cukrem pudrem i
amaretto. Nałożyć szpatułką na babeczki. Każdą udekorować kawałkami karmelu i
dżemem.Smacznego!Hmm... Zdjęcie też jest straszne, z kilku powodów. Po pierwsze, jak zrobiłam babeczki, to była paskudna pogoda, więc światło naturalnie przyjazne fotografii było poza moim zasięgiem. Zrobiłam więc przy żarówce, i dopiero jak już zjedliśmy wszystkie zauważyłam, że nie zmieniłam ustawień w aparacie... No trudno. Straszliwe zdjęcie na przerażające Halloween!