Wykonanie
Pamiętaliście o zmianie czasu? Choć tak właściwie, to pytanie jest już jakby nie na miejscu...Gdy byłam dzieckiem, o zmianie czasu, obojętnie której, mówili wszyscy. Sąsiedzi sobie przypominali, w
radiu i telewizji powtarzali do znudzenia. Dzisiaj po prostu któregoś dnia okazuje się, że jest on jakiś dziwnie długi... Słońce świeci jasno, gdy już w zasadzie powinno być ciemno. Dlaczego? Niektórzy zadają sobie to pytanie, i wtedy przypominają sobie o tej drobnej zmianie. Inni po prostu przechodzą nad tym do porządku dziennego. W dzisiejszym świecie to komputery pamiętają za nas. Same przestawiają, teraz już tylko metaforyczne, wskazówki, nie pytając nas o zdanie. Tak ma być, i koniec. Bez dyskusji. Nie da się oszukać i
mieć choćby kilku dodatkowych godzin dla siebie...Wczoraj w kuchni spędziłam kilka godzin. Przygotowałam pełen
słój nowej, pysznej granoli, ugotowałam zupę z topinambura (moją pierwszą) i upiekłam pyszne biscotti. Zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia, gdy tylko ujrzałam je na blogu Kulinarne pomyłki . Bardzo mi się takie połączenie smaków spodobało, i obiecałam sobie, że przygotuję je na Wielkanoc. Upiekłam raz, i nie do końca mnie zadowoliły. Zmieniłam więc to i owo, i okazało się, że takie są idealne. Z delikatnymi nutami
cytryny i lawendy (nie są mydlane, nie bójcie się!), z cudownie chrupiącymi
migdałami i ledwo wyczuwalnym smakiem
miodu gdzieś w tle. Bajecznie, idealnie wiosenne, z kwiatową nutą. Skusicie się?
Cytrynowo-lawendowe biscotti z
miodową nutą

Składniki:(na 12-15 sztuk)2
jajka100 g
cukru50 g
miodu65 ml
oleju340 g
mąki pszennej100 g całych
migdałów2 łyżki suszonych kwiatów lawendyskórka otarta z 1
cytrynyCzekoladę i obrane
migdały grubo posiekać.
Jajka ubić z
cukrem i
miodem na puszystą, jasną masę. Wlać
olej, zmiksować. Partiami dodawać
mąkę z proszkiem i
skórką z cytryny, miksując na najniższych obrotach miksera.Wsypać
migdały i lawendę, dokładnie połączyć.Z ciasta uformować gruby wałeczek o długości około 30 cm. Zawinąć w folię spożywczą, schłodzić w lodówce przez 1 godzinę.Schłodzone ciasto odwinąć z folii, ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.Piec w 180 st. C. przez 30-35 minut.Lekko przestudzić.Pokroić ciasto po skosie na kromki grubości 1-1 , 5 cm. Ułożyć je płasko na blasze.Piec w 180 st. C. przez 20-25 minut, przewracając w połowie na drugą stronę.Ostudzić na kratce.Smacznego!

Tak sobie myślę, że to połączenie smaków jest naprawdę znakomite. A może by tak wykorzystać je w jakimś innym wypieku lub deserze...?